Krótki kurs historii PiS

Krótki kurs historii PiS

Dodano:   /  Zmieniono: 
 
Czyli odchylenia, spiski i kliki. Trochę jak w ZSRR, ale z happy endem. Bo tam kończyło się na Łubiance, u nas tylko gilotyną polityczną.
Rok temu, gdy władze PiS usuwały ze swych szeregów Joannę Kluzik-Rostkowską i Elżbietę Jakubiak, ich stronnik Paweł Kowal wyznał w  jednym z wywiadów, że Jarosław Kaczyński zalecał mu lekturę „Krótkiego kursu historii WKP(b)".

Teraz, gdy spadły kolejne partyjne głowy, dziwaczna fascynacja prezesa powróciła. Na posiedzeniu klubu PiS, pierwszym po czystce ziobrystów, Kaczyński pozwolił sobie na parafrazę stylu tego samego dziełka: „Czujne organa bezpieczeństwa partii i  bohaterski komitet polityczny zapobiegły spiskowi, wyrzucając ze swoich szeregów gada Zbigniewa Ziobrę oraz dwa płazy Jacka Kurskiego i Tadeusza Cymańskiego". Zabawne? Jak dla kogo. Na pewno znaczące. 

„Historia Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii (bolszewików). Krótki kurs" – tak brzmi pełny tytuł dzieła stworzonego w Moskwie w 1938 r. pod  okiem Stalina. Polskie tłumaczenie miało w powojennych latach ponadmilionowy nakład. Była to biblia zetempowca, wstęp do ideologii, lektura obowiązkowa. Dziś do kupienia za grosze w antykwariatach.

Ale  „Krótki kurs" nie jest dobrym źródłem dla historyków. Opisuje dzieje sowieckiej kompartii, tak jak wymagała tego propaganda pod koniec lat 30. Jeśli ktoś został właśnie uznany za wroga ludu, to należało dowieść, że był nim od zawsze. Gdy wrogów było więcej, trzeba było wskazać, że  działali w porozumieniu, tworząc „kliki".

Tym samym historia WKP(b) stała się historią otwierania oczu na zdradę kolejnych bohaterów ruchu rewolucyjnego, którzy – tak się składało – w różnych okresach stanowili zagrożenie dla władzy Stalina.

Krótki kurs historii PiS w poniedziałkowym "Wprost" przedstawia Rafał Kalukin