Cholera w Kabulu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Specjalna komisja w skład której wchodzą międzynarodowe organizacje charytatywne i WHO, ma przeciwdziałać gwałtownemu wzrostowi zachorowań na cholerę w rejonie Kabulu.
Jak podawano w niedzielę na miejscu, do kabulskiego szpitala w  ciągu ostatnich trzech tygodni trafiło już sześć tysięcy osób z  symptomami cholery. Rząd prezydenta Hamida Karzaja nadal jednak nie uważa, by w stolicy panowała epidemia.
Cholerę stwierdzono u trzech zmarłych w Kabulu osób.
"Informowano o śmierci trzech osób, ale ta liczba może znacznie wzrosnąć" - ostrzegła w niedzielę rzeczniczka Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), Lori Girardet. Dodała, że cholera może rozprzestrzeniać się "równie gwałtownie jak pożar w lesie"; stąd też konieczne jest jak najszybsze podjęcie działań prewencyjnych.
Główny problem Kabulu stanowi zniszczony przez działania wojenne system zaopatrzenia w pitną wodę oraz kanalizacji. Stolica Afganistanu boryka się też z koczującymi w mieście olbrzymimi rzeszami uchodźców z innych części Afganistanu, wśród których epidemia może rozszerzyć się błyskawicznie. Źródłem cholery jest przede wszystkim zanieczyszczona woda - tymczasem większość mieszkańców zdewastowanej przez lata wojny stolicy Afganistanu nie  ma dostępu do zdrowej wody.
nat, pap