NATO rozczarowane postawą Rosji. "Wracają do przeszłości"

NATO rozczarowane postawą Rosji. "Wracają do przeszłości"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Anders Fogh Rasmussen (fot. materiały prasowe)
Sugestie Rosji dotyczące rozmieszczenia systemów rakietowych w sąsiedztwie krajów Sojuszu są "bardzo rozczarowujące" - oświadczył sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen. - Krok taki byłby przypomnieniem przeszłości - dodał.

Słowa Rasmussena są reakcją na wypowiedź rosyjskiego prezydenta Dmitrija Miedwiediewa, który ogłosił, że Rosja odstąpi od dalszych kroków w sferze rozbrojenia i  kontroli zbrojeń oraz rozmieści na południu i zachodzie kraju wzmocnione systemy uderzeniowe w wypadku niekorzystnego dla niej rozwoju sytuacji z budową tarczy antyrakietowej USA w Europie. Amerykańska tarcza stanowi podstawę natowskiego systemu obrony przeciwrakietowej, a jej budowę uzgodnili podczas ubiegłorocznego szczytu NATO w Lizbonie przywódcy państw Sojuszu. Do współpracy na rzecz rozwoju systemu obrony przeciwrakietowej zaproszono wtedy Rosję.

- Cieszę się z tego, że prezydent Miedwiediew nie zatrzasnął drzwi do dialogu z NATO i z USA na temat obrony przeciwrakietowej i że bierze pod uwagę praktyczną współpracę w tym obszarze - podkreślił Rasmussen w specjalnym oświadczeniu. Zastrzegł jednak, że "sugestie, że  rozmieszczenie rakiet w regionach sąsiadujących z Sojuszem jest słuszną odpowiedzią na natowski system, są bardzo rozczarowujące". Takie postępowanie byłoby, według niego, "przypomnieniem przeszłości". - Byłoby niezgodne ze strategicznymi relacjami, które NATO i Rosja postanowiły ustanowić, oraz  z duchem dialogu, w tym na tematy obrony przeciwrakietowej - dodał sekretarz generalny NATO. Rasmussen przypomniał jednocześnie, że "system obrony przeciwrakietowej NATO jest zaprojektowany przeciwko zagrożeniom pochodzącym spoza Europy i nie jest stworzony po to, by zmieniać równowagę sił". - Współpraca w ramach obrony przeciwrakietowej pokazałaby jasno, że NATO i Rosja mogą dbać o bezpieczeństwo wspólnie, a nie przeciwko sobie. Pozwoliłoby to nam stawić wspólnie czoło zarówno nowym zagrożeniom, jak i starym uprzedzeniom - podkreślił.

Prezydent Rosji ogłosił 23 listopada, że w odpowiedzi na budowę tarczy USA w Europie wydał Ministerstwu Obrony polecenie natychmiastowego wprowadzenia do służby nowoczesnej stacji radiolokacyjnej w Kaliningradzie, która będzie częścią systemu ostrzegania przed atakiemrakietowym. Miedwiediew podał też, że w ramach budowy systemu obrony powietrznej i kosmicznej Rosji w pierwszej kolejności wzmocniona zostanie osłona obiektów jej strategicznych sił jądrowych, a wchodzące do służby strategiczne rakiety balistyczne będą wyposażane w nowoczesne systemy do pokonywania tarczy antyrakietowej, a także w efektywne bloki bojowe.

Rosyjski prezydent zakomunikował ponadto, że postawił przed Siłami Zbrojnymi Federacji Rosyjskiej zadanie opracowania planów pozwalających w razie potrzeby na zniszczenie środków informacyjnych i dowódczych systemu instalowanego przez USA w Europie. Prezydent nazwał te kroki "adekwatnymi" i oświadczył, że jeśli "okażą się niewystarczające, Federacja Rosyjska rozmieści na zachodzie i południu kraju nowoczesne systemy uderzeniowe, pozwalające na niszczenie elementów tarczy antyrakietowej USA w Europie". Sprecyzował, iż jednym z takich kroków będzie ulokowanie rakiet Iskander w sąsiadującym z  Polską obwodzie kaliningradzkim. Te lądowe pociski balistyczne na  mobilnej platformie samochodowej w wersji dla armii rosyjskiej mają zasięg od 380 do 500 km.

PAP, arb