Donos na Czarzastego

Donos na Czarzastego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Krakowskie radio Blue FM doniosło do prokuratury, że sekretarz KRRiT Włodzimierz Czarzasty ujawnił poufne informacje na temat działalności stacji.
"Chodzi o ujawnienie przez pana Czarzastego tajemnicy handlowej naszej firmy. Podane są cyfry, kwoty, pożyczki, salda, rozliczenia, które były w naszym wniosku koncesyjnym złożonym do Rady. To jest tajemnica, która obowiązuje nas wewnętrznie w firmie, jak i Krajową Radę" - powiedział Andrzej Lenart, szef radia Blue FM, któremu Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji odmówiła ostatnio przedłużenia koncesji.
Dane te Czarzasty, kojarzony z SLD, ujawnił w piśmie do polityków Sojuszu, w którym tłumaczy się dlaczego sprzeciwił się przedłużeniu koncesji stacji. Nieoficjalnie wiadomo, że list ten dotarł do krakowskiej stacji pośrednio przez dziennikarza radia RMF FM, które ujawniło pismo w czwartek. Treść pisma wraz z oświadczeniem Blue FM dostępne są już na stronach internetowych stacji.
W środę sam Czarzasty informował, że przygotował 8 stron uzasadnienia do decyzji o nieprzedłużeniu koncesji Blue FM. Mówił, że prześle je mediom. Z kolei oświadczenie szefa klubu parlamentarnego UP Janusza Lisaka, twierdzi, że otrzymał pismo od Czarzastego, rozmawiał na jego temat z innymi posłami, ale nie wie, kto je upowszechnił.
Czarzasty w czwartkowym oświadczeniu napisał natomiast, że skierował pismo do Lisaka na prośbę posła uznając, że jest to jego obowiązek. Miał zastrzec, że jest to wersja niekonsultowana pod względem prawno-ekonomicznym i może zawierać nieścisłości merytoryczne.
W swoim uzasadnieniu Czarzasty twierdzi m.in., że Blue FM jak i jego właściciel Fundacja Rozwoju Kultury Ziemi Gdowskiej odeszły od swoich pierwotnych założeń programowych. Jego wątpliwości budzi też m.in. sposób finansowania stacji. Czarzasty zastanawia się m.in. skąd Blue FM, które miało mieć problemy z opłatami koncesyjnymi miało pieniądze na nowoczesny sprzęt wart milion dolarów.
Według niego, radio uzależnione jest finansowo od firmy Multimedia, a także firmy Broker FM, która zajmuje się reklamą i promocją RMF FM. W ten sposób Czarzasty potwierdził, o czym się mówiło w Radzie, że głównym powodem nie przedłużenia koncesji stacji Blue FM były obawy o jej powiązania z RMF FM, którego przedstawiciele niejednokrotnie krytykowali Radę.
Jednak inna członkini Rady Danuta Waniek też związana z SLD we wcześniejszym oświadczeniu dla mediów pisała, że obawy, jakie były w Radzie związane z finansowaniem stacji zostały rozwiane przez samego nadawcę, a głównym powodem odmowy był zbyt mały udział słowa w programie. Taką argumentację podawał też Adam Halber, również rekomendowany przez SLD.
Według szefa radia Blue FM, w piśmie które do niego dotarło, sekretarz Rady podaje nieprawdziwe informacje. "Niezależnie od ujawnienia spraw finansowych pan Czarzasty minął się w tym piśmie z prawdą. Nie doczytał chyba do końca, jak powinna działać fundacja. Fundacja może działać na terenie całej Rzeczpospolitej. Nieprawdą jest, że radia nie słychać w podkrakowskim Gdowie, skąd się wywodzi" -  powiedział Lenart.
Radio Blue FM pozwało Czarzastego z art. 266 kodeksu karnego. Zgodnie z nim funkcjonariuszowi publicznemu, który ujawnia informacje, które uzyskał w związku z wykonywaniem czynności służbowych, a których ujawnienie może narazić na szkodę prawnie chroniony interes grozi do 3 lat pozbawienia wolności. Doniesienie zostało złożono do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście.
Odmowa prawa do nadawania lubianemu w Krakowie radiu Blue FM spotkała się z powszechną krytyką. Jeden z członków Rady Jarosław Sellin nazwał ją "zamordowaniem dobrego lokalnego radia" bez żadnych merytorycznych przyczyn. Protestowali m.in. artyści, wojewoda małopolski, RPO, a także senatorowie ze wszystkich opcji politycznych.
nat, pap