Wielki Japoński Brat

Wielki Japoński Brat

Dodano:   /  Zmieniono: 
Każdy Japończyk ma dostać własny, 11-cyfrowy numer identyfikacyjny, pod którym do specjalnej sieci komputerowej zostaną wprowadzone jego dane osobowe.
Wielu Japończyków wcale nie chce jednak dostać się do rządowego komputera i głośno protestuje.
Sieć "Juki Net" ma połączyć wszystkie biura meldunkowe w Japonii i będzie dostępna uprawnionym organom władzy na wszystkich szczeblach. Przewidziano wprowadzenie takich danych, jak imię, nazwisko, adres, data urodzenia i płeć.
Do biura premiera Junichiro Koizumiego i do resortu spraw wewnętrznych napływają listy protestacyjne. "Nie kodujcie obywateli. Pójdziecie do piekła" - odczytał rzecznik policji jeden z takich listów, do którego nadawca załączył nabój myśliwski.
Obrońcy praw obywatelskich obawiają się, że zebrane przez państwo w sieci komputerowej informacje o wszystkich obywatelach mogą trafić w niepowołane ręce. W kilku miejscowościach burmistrzowie, pod presją lokalnych społeczności, domagają się od władz centralnych gwarancji w postaci uchwalenia ostrzejszych przepisów o ochronie danych osobowych, zanim system zacznie funkcjonować. Z badań opinii społecznej wynika, że sieć "Juki Net" niepokoi większość Japończyków.
Burmistrz Jokohamy Hiroshi Nakada postanowił, że w jego mieście każdy obywatel sam zdecyduje, czy jego dane mają być umieszczone w sieci. Rząd centralny nie przejmuje się protestami, zapowiada, że system rusza od poniedziałku i przypomina, że podstawą tego rozwiązania są przepisy ustawy meldunkowej.
nat, pap