"Stawka porozumienia UE - Ukraina jest ogromna"

"Stawka porozumienia UE - Ukraina jest ogromna"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezydencki doradca prof. Roman Kuźniar, fot. Wprost 
Prezydencki doradca prof. Roman Kuźniar uważa, że jeśli porozumienia między UE a Ukrainą nie zostaną podpisane przed świętami Bożego Narodzenia, "to być może nie stanie się to w przewidywalnej przyszłości". - Stawka jest ogromna - przestrzega Kuźniar.
Kuźniar ocenił w radiowej "Trójce", że podpisanie porozumień wymusiłoby zmiany systemowe na Ukrainie, co "nieodwracalnie uniemożliwi powrót Ukrainy do rosyjskiej strefy wpływów".

W poniedziałek prezydent Bronisław Komorowski udaje się na Ukrainę, gdzie - wspólnie z ukraińskim prezydentem Wiktorem Janukowyczem - weźmie udział w inauguracji budowy polskiego cmentarza wojskowego w Bykowni pod Kijowem. Podczas spotkania prezydentów pojawić się ma temat umowy stowarzyszeniowej Ukraina-UE, której parafowanie stoi pod znakiem zapytania. W ocenie Kuźniara jest oczywisty związek między sprawą byłej premier Julii Tymoszenko a parafowaniem umowy. Ukraińskie media prognozują, że podczas szczytu Ukraina-UE 19 grudnia może nie dojść do parafowania umowy stowarzyszeniowej.

Przyczyną jest brak reakcji Kijowa na unijne postulaty rozwiązania tzw. problemu Tymoszenko, skazanej niedawno na 7 lat więzienia za nadużycia przy zawieraniu kontraktów gazowych z Rosją w 2009 r. UE uważa, że wyrok na Tymoszenko zapadł z przyczyn politycznych, i podkreśla, że za tego typu działania byłą premier powinni osądzać wyborcy, a nie sąd. - Na Ukrainie doszło rzeczywiście do zawarcia niekorzystnych dla Ukrainy umów gazowych z Rosją, mamy rzeczywiste jednak przekroczenie mandatu ze strony negocjującej te umowy, byłej pani premier - przyznał Kuźniar. Jednak - jak zastrzegł - kraje europejskie uważają, że za błędy popełnione w toku sprawowania władzy ponosi się odpowiedzialność polityczno-konstytucyjną. - Niestety tam jest odpowiedzialność karna, takie są przepisy na Ukrainie - powiedział.

Kuźniar podkreślił, że ukraińskie przepisy w tej kwestii pod naszym wpływem się zmieniają, choć bardzo wolno. - Ukraina też nie chce ich zmieniać pod takim widocznym wpływem presji polskiej, czy innych krajów, ale przede wszystkim polskiej, by nie tracić twarzy - tłumaczył. - Ale jednak dochodzi w tej chwili do zmiany przepisów, my to śledzimy, zakładamy, że Julia Tymoszenko odzyska wolność wkrótce - powiedział doradca prezydenta. Jak zaznaczył, Bronisław Komorowski "robi w tej sprawie najwięcej". Pytany, z czym prezydent udaje się w poniedziałek na Ukrainę, odpowiedział, że "przesłanie jest oczywiste, kończy się polską prezydencja i być może to jest to >window of opportunity<, jak mówią Anglosasi, to okno szansy, aby doprowadzić do zawarcia bardzo ważnych z punktu widzenia europejskiej przyszłości porozumień". - Jeżeli to się nie stanie przed Bożym Narodzeniem, przed świętami, to być może to się nie stanie w przewidywalnej przyszłości, czyli odsunie tę europejską perspektywę Ukrainy, stawka jest ogromna - przekonywał Kuźniar.

pap, ps, Polskie Radio