Egipska Rada Wojskowa: nie ulegniemy naciskom sabotażystów

Egipska Rada Wojskowa: nie ulegniemy naciskom sabotażystów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mohammed Husejn Tantawi, szef egipskiej Rady Wojskowej (fot. Wikipedia) 
Rządząca Egiptem Najwyższa Rada Wojskowa oznajmiła, że nie pozwoli, aby wywierano na nią presję. Szef Rady marszałek Mohammed Husejn Tantawi wezwał obywateli do oddania głosów w rozpoczynających się w poniedziałek wyborach parlamentarnych.

Tymczasem tysiące ludzi zbierają się na placu Tahrir w centrum Kairu. To kolejna z serii demonstracji, organizowanych w całym kraju od  18 listopada. Ich uczestnicy zarzucają wojskowym, że nie chcą oddać władzy. Przejęli ją, gdy 11 lutego br. autokratyczny prezydent Hosni Mubarak ustąpił w rezultacie masowych protestów społecznych.

- Nie pozwolimy, by sabotażyści ingerowali w wybory - powiedział Tantawi, cytowany przez agencję Mena. - Egipt jest na rozstaju - albo zatriumfuje i osiągnie sukces polityczny, gospodarczy i społeczny, albo konsekwencje będę bardzo poważne, a na to nie pozwolimy - dodał.

- Przed nami wielkie wyzwania, stawimy im czoła i nie pozwolimy, aby  ktokolwiek wywierał presję na siły zbrojne - ostrzegł Tantawi podczas spotkania z dziennikarzami.

Marszałek dał też do zrozumienia, że nie odwoła Kamala Ganzuriego ze  stanowiska premiera, czego m.in. domagają się protestujący Egipcjanie. 78-letni Ganzuri pełnił funkcję szefa rządów za czasów Mubaraka w latach 1996-99.

W sobotę laureat Pokojowej Nagrody Nobla z 2005 r. Mohamed ElBaradei oświadczył, że jest gotowy zrezygnować z ubiegania się o urząd prezydenta, jeśli zostanie poproszony o utworzenie rządu jedności narodowej. Szef Rady poinformował jednak, że zwrócił się do ElBaradeia i byłego szefa Ligi Państw Arabskich Amra Musy, z którymi spotkał się w sobotę, by "wspierali rząd Ganzuriego". Rada mianowała Ganzuriego premierem w  piątek. Nie uformował on jeszcze rządu.

Tantawi podkreślił, że nowa konstytucja nie zmieni pozycji armii. Stworzenie nowej ustawy zasadniczej będzie zadaniem 100-osobowej komisji, powołanej przez przyszły parlament.

- Miejsce wojska było takie samo w poprzedniej konstytucji, jest takie samo w obecnej i będzie takie samo w kolejnej - zapewnił Tantawi po  spotkaniu z dowódcami sił zbrojnych.

Uprawnienia wojska były kolejnym powodem protestów, które ogarnęły Egipt ponad tydzień temu i przerodziły się w gwałtowne zamieszki. Śmierć poniosły w nich 42 osoby, a ponad 2 tys. zostały ranne. Manifestujący sprzeciwiają się propozycji Rady dotyczącej zachowania w przyszłej konstytucji m.in. prawa sił zbrojnych do kontrolowania swojego budżetu i  prawa do ogłaszania wojny.

W najbliższych miesiącach Egipt czeka maraton wyborczy. Od  poniedziałku do 10 stycznia 2012 r. ok. 40 mln uprawnionych do  głosowania obywateli będzie wybierało 498 deputowanych do Zgromadzenia Ludowego. Dziesięciu kolejnych mianuje marszałek Tantawi. W poniedziałek i wtorek do urn pójdą m.in. wyborcy z Kairu i Aleksandrii.

Od 29 stycznia do 11 marca 2012 r. Egipcjanie będą wybierać senatorów, którzy zasiądą w Radzie Konsultatywnej (Szurze), czyli doradczym organie ustawodawczym.

pap, em