PiS prosi Kopacz: chcemy maszerować, przełóżmy prace

PiS prosi Kopacz: chcemy maszerować, przełóżmy prace

Dodano:   /  Zmieniono: 
Politycy PiS chcą być na Marszu Niepodległości i Solidarności (fot. Jakub Czermiński) 
Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak zwrócił się w liście do marszałek Sejmu Ewy Kopacz o zmianę wieczornych terminów posiedzeń komisji sejmowych 13 grudnia. PiS argumentuje, że terminy te kolidują z marszem organizowanym tego dnia przez partię Jarosława Kaczyńskiego.
Chodzi na razie o posiedzenia dwóch komisji: spraw zagranicznych oraz finansów publicznych, które zaplanowały posiedzenia 13 grudnia, na godz. 18:15 oraz 18:30. Błaszczak napisał w liście do Kopacz, że posłowie PiS zamierzają tego dnia upamiętnić 30 rocznicę wprowadzenia stanu wojennego poprzez udział w  "Marszu Niepodległości i Solidarności", rozpoczynającym się o godzinie 18.

Czytaj więcej na Wprost.pl:

"Kaczyński pokazuje Europie plecy"

Kaczyński: Tusk boi się rocznicy stanu wojennego. Ale awantury nie będzie

"Oczywiste jest, że nie będą oni w stanie pogodzić udziału w tej ważnej uroczystości z uczestnictwem w posiedzeniach komisji sejmowych, których są członkami. Dlatego zwracam się do Pani Marszałek o (...) niewyrażenie zgody na odbycie posiedzeń (komisji - red.) w przypadku, gdy miałyby one odbywać się o godz. 18 i później w dniu 13 grudnia. Uważam, że możliwe jest wyznaczenie dogodnych, nie kolidujących z  uroczystościami terminów posiedzeń komisji również tego samego dnia, przykładowo we wczesnych godzinach popołudniowych" - napisał przewodniczący klubu PiS.

Rosati: budżet jest ważny

Szef sejmowej komisji finansów publicznych prof.Dariusz Rosati (PO) powiedział, że na razie nie ma zamiaru zmieniać terminu posiedzenia komisji. - Ja nie dostałem żadnego pisma, a jeśli marszałek uzna, że  marsz to dostatecznie ważny powód, to oczywiście weźmiemy to pod uwagę. Jednak prace nad budżetem są tak ważne, że nie chciałbym przekładać posiedzenia - oświadczył Rosati. 

Tyszkiewicz: jak tych kilku posłów zabraknie...

Wiceszef komisji spraw zagranicznych Robert Tyszkiewicz (PO) oświadczył, że nie widzi potrzeby zmian terminów posiedzenia komisji w związku - jak powiedział - z "demonstracjami ulicznymi". - Według zapowiedzi ten marsz ma być tak wielki, że jeśli zabraknie na nim kilku posłów PiS z komisji spraw zagranicznych, to chyba nic się marszowi nie stanie. Nie widzę powodu, aby zmieniać termin posiedzenia komisji dlatego, że jakaś partia organizuje demonstrację. Nie ma ważniejszego obowiązku posła niż praca w parlamencie. Jako żywo manifestacja PiS-owska nie należy do okoliczności, która usprawiedliwiałaby przekładanie posiedzeń komisji - powiedział Tyszkiewicz.

"Marsz - przestroga dla rządzących"

Prezes PiS Jarosław Kaczyński oświadczył, że marsz ma być przestrogą dla "elit rządzących dzisiaj Polską przed oddawaniem tego, co najważniejsze, czyli polskiej suwerenności i łamaniem przysięgi, którą składa prezydent, członkowie rządu i posłowie".

zew, PAP