Włosi mają oszczędzać, włoscy parlamentarzyści oszczędzać nie chcą

Włosi mają oszczędzać, włoscy parlamentarzyści oszczędzać nie chcą

Dodano:   /  Zmieniono: 
Niektórzy włoscy parlamentarzyści otrzymują miesięcznie nawet 20 tysięcy euro (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
W parlamencie Włoch komplikują się procedury związane z zapowiedzianym przez rząd Mario Montiego w programie oszczędnościowym obniżeniem uposażeń deputowanych i senatorów. Obecnie otrzymują oni po kilkanaście tysięcy euro i część z nich nie jest skora do obniżek.

Z kolejną inicjatywą, której celem jest - według komentatorów - gra na zwłokę ze strony parlamentarzystów, wystąpiono 13 grudnia podczas prac nad pakietem antykryzysowym w komisji budżetu i finansów obu izb. Podczas prac przyjęto poprawkę zgodnie z którą to sam parlament, a nie rząd w dekrecie podejmie decyzję o obniżeniu pensji. Nastąpi to jednak, postanowiono, dopiero po sporządzeniu raportu na temat zarobków parlamentarzystów w Europie (włoscy senatorowie i deputowani otrzymują znacznie więcej niż wynosi europejska średnia). Decyzja o tym, o ile uposażenia zostaną obniżone, zależeć będzie od danych zebranych w zapowiedzianym raporcie.

Według ustaleń przyjętych 13 grudnia, jeśli komisja powołana do opracowania takiego sprawozdania nie skończy pracy do 31 grudnia tego roku, wtedy parlament i rząd zgodnie ze swymi kompetencjami podejmą działania dla osiągnięcia celu, jakim jest obniżka rekordowych w Europie pensji. W większości przypadków włoscy senatorowie i deputowani otrzymują wraz z różnego rodzaju dodatkami na podróże, zwrotem kosztów za rozmowy telefoniczne, dietami około 11-14 tysięcy euro miesięcznie. Niekiedy suma ta sięga nawet 20 tysięcy euro - odnotowała włoska prasa. Media pisały też o dość powszechnym buncie w szeregach parlamentarzystów przeciwko jakimkolwiek redukcjom. Na łamach gazet komentatorzy wyrażają oburzenie, że to właśnie członkowie parlamentu są tak niechętni wszelkim wyrzeczeniom, których - jak przypomnieli - rząd oczekuje od wszystkich obywateli w związku z fatalną sytuacją finansów publicznych. W związku z falą krytyki, z jaką spotkała się decyzja komisji, uznana za "manewr" i "unik", przewodniczący Izby Deputowanych Gianfranco Fini zapewnił, że do stycznia parlament wprowadzi mechanizmy, które będą regulować pensje posłów i senatorów.

Wśród polityków najostrzej przeciwko oporowi parlamentarzystów w związku z postulatem obniżenia ich pensji zaprotestował przywódca ugrupowania Włochy Wartości, deputowany Antonio Di Pietro. - Potępiamy zachowanie parlamentu, który postępuje jak Pinokio. Obraził się na to, że redukcja pensji została włączona do dekretu premiera Mario Montiego, i twierdzi, że powinien sam to zrobić, bez ingerencji z zewnątrz - ocenił Di Pietro. - Parlament nie może prosić obywateli o wyrzeczenia, jeśli sam nie zastosuje wobec siebie tego, o co apeluje - dodał.

PAP, arb