SLD: demokracja na Węgrzech zagrożona, a Tusk milczy. Dlaczego?

SLD: demokracja na Węgrzech zagrożona, a Tusk milczy. Dlaczego?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ryszard Kalisz (fot. Wprost)Źródło:Wprost
Posłowie SLD skierowali interpelację do premiera Donalda Tuska, w której apelują o reakcję na, ich zdaniem, naruszanie przez Węgry "podstawowych standardów demokracji Rady Europy czy OBWE". Dlaczego rząd do tej pory milczy? - pytają politycy Sojuszu.

- Szanowny panie premierze, stosunki polsko-węgierskie mają szczególny charakter, m.in. ze względu na wspólnotę historyczną, bliskość najnowszych losów oraz wzajemną sympatię obu społeczeństw. Ta przyjaźń i  sympatia nakazują również ze szczególną uwagą obserwować procesy zachodzące w kraju >bratanków< i nie pozostawać wobec nich obojętnym -  podkreślili w swojej interpelacji posłowie: Tadeusz Iwiński i Ryszard Kalisz.

Ich zdaniem "zdumiewa jakikolwiek brak reakcji rządu RP" w związku z  sytuacją na Węgrzech. W tym kontekście wymienili m.in. wejście w życie 1  stycznia nowej węgierskiej konstytucji, którą - jak podkreślili Iwiński i Kalisz - skrytykowały organizacje międzynarodowe, w tym Amnesty International.

2 stycznia wieczorem w Budapeszcie odbyła się demonstracja, która - zdaniem obserwatorów - zgromadziła nawet 100 tys. ludzi manifestujących przeciwko nowej konstytucji. Wiec protestacyjny zorganizowały partie opozycyjne i organizacje obywatelskie. Centroprawicowy Fidesz, na którego czele stoi premier Viktor Orban, zdobył dwie trzecie głosów w wyborach parlamentarnych w 2010 roku i  przeforsował wiele ustaw, wywołując zarówno w kraju, jak i za granicą oskarżenia, że podważa zasady mechanizmów wzajemnej kontroli władzy wykonawczej, ustawodawczej i sądowniczej.

eb, pap