Nie jest jeszcze znany kalendarz wprowadzenia embarga. Na wiadomość o wstępnym porozumieniu ceny ropy naftowej Brent rosły drugi dzień z rzędu, sięgając w czasie sesji najwyższego od siedmiu tygodni poziomu. Jak pisze agencja Reutera, władze Iranu oświadczyły, że dysponują alternatywnymi rynkami zbytu dla swego eksportu ropy, sięgającego 2,3 miliona baryłek dziennie; Teheran przewiduje m.in. większy eksport do Chin. - Indie, Chiny i niektóre inne kraje Azji zapewne będą kupować irańską ropę po obniżonych cenach, a to będzie dobre dla ich gospodarek. Kraje europejskie muszą jednak znaleźć inne źródło - mówi Gene McGillian, analityk firmy Tradition Energy w Stamford w Connecticut.
Iran dostarcza krajom Unii Europejskiej ok. 450 tys. baryłek ropy dziennie; ogółem Wspólnota jest po Chinach drugim co do wielkości rynkiem zbytu dla Iranu. Zadowolenie ze wstępnego porozumienia krajów UE wyraziły Stany Zjednoczone. - Takie postępowanie chcielibyśmy widzieć nie tylko ze strony naszych bliskich sojuszników i partnerów w Europie, ale także ze strony innych krajów świata - powiedziała rzeczniczka Departamentu Stanu Victoria Nuland.
W poniedziałek Iran zakończył 10-dniowe ćwiczenia wojskowe, podczas których ostrzegał, że jeśli Zachód wprowadzi sankcje na import irańskiej ropy, może dojść do zablokowania cieśniny Ormuz, przez którą przepływa ok. 40 proc. światowego morskiego transportu tego surowca. V Flota USA, która stacjonuje w Bahrajnie, zapowiedziała, że do blokady nie dopuści. UE nałożyła już wiele sankcji na Iran, m.in. zamroziła aktywa osób łamiących prawa człowieka oraz firm z nimi związanych, nałożyła embargo na dostawy broni i technologii, które mogłyby służyć do wzbogacania uranu, zakazała inwestowania w sektor ropy i gazu w tym kraju. UE starała się też o nałożenie międzynarodowych sankcji na Iran przez Radę Bezpieczeństwa ONZ, ale blokowała to Rosja.
pap, ps