Hojarska wybrała prokuraturę

Hojarska wybrała prokuraturę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Posłanka Samoobrony Danuta Hojarska kolejny raz nie stawiła się w elbląskim sądzie. Tego samego dnia zeznawała jako świadek w warszawskiej prokuraturze.
Danuta Hojarska miała się stawić w poniedziałek w sądzie w  Elblągu. Toczy się tam proces przeciw niej, w którym jest oskarżona o przywłaszczenie maszyn rolniczych na kwotę 200 tys. zł. Posłanka nie pojawiła się jednak w sądzie.

Przysłała natomiast do sądu faks, w którym poinformowała, że miała na poniedziałek wezwanie do prokuratury w Warszawie w sprawie wysypywania zboża na tory kolejowe.

Sąd nie dał jednak wiary temu usprawiedliwieniu i zamierza zwrócić się do Sejmu z wnioskiem o zgodę na to, by w następnym terminie rozprawy posłankę do sądu doprowadziła policja.

Zdaniem Hojarskiej taka decyzja sądu "jest pochopna".

"Sędzia powinien wiedzieć, że miałam być przesłuchiwana w sprawie wysypywania zboża. Rano wysłałam faks do sądu, a teraz wysłałam jeszcze oświadczenie z pieczątką prokuratora" - tłumaczyła Hojarska.

W poniedziałek Hojarska rzeczywiście zeznawała w warszawskiej prokuraturze jako świadek w sprawie wysypywania zboża na tory przez członków i sympatyków Samoobrony. Potwierdził to rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie, Maciej Kujawski.

W czerwcu na warszawskim Żeraniu grupa posłów i działaczy Samoobrony wysypała na tory kolejowe importowane zboże. Akcja była nielegalna, a policja użyła wobec jej uczestników siły. Podczas interwencji policjanci - jak utrzymuje Samoobrona - poturbowali kilku posłów.

Elbląski sąd już wcześniej zwracał się do Sejmu z wnioskiem o  zgodę na zastosowanie wobec posłanki środka przymusu. Wtedy chodziło o oskarżenie dotyczące fałszowania przepustki do aresztu na widzenie z synem Łukaszem.

Ten proces dobiegł już końca. Posłance sąd wymierzył wyrok roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata i grzywnę.

em, pap