Posłowie debatowali nad ustawą Płażyńskiego

Posłowie debatowali nad ustawą Płażyńskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Maciej Płażyński (fot. Mariusz Kubik/Wikipedia)
Przyspieszenie repatriacji Polaków ze Wschodu - to główny cel obywatelskiego projektu ustawy, o którym dyskutują posłowie. Wszystkie kluby opowiedziały się za skierowaniem projektu do dalszych prac w komisjach.

Projekt ustawy o repatriacji został przygotowany przez Wspólnotę Polską przy udziale m.in. Związku Repatriantów RP. Pilotował go były prezes Wspólnoty Maciej Płażyński, który zginął w katastrofie pod Smoleńskiem. Zbieranie podpisów koordynował potem jego syn - Jakub Płażyński. Celem projektu jest przyspieszenie repatriacji Polaków ze  Wschodu. W bazie danych osób ubiegających się o repatriację RODAK zarejestrowanych jest 2,5 tys. osób, które - mimo obietnicy otrzymania wizy - nie mogą osiedlić się w Polsce, gdyż nie wyznaczono dla nich lokali mieszkalnych. Zgodnie z obecną ustawą repatriacyjną z 2001 r. za zapewnienie repatriantom mieszkań odpowiedzialne są gminy. W projekcie zapisano, że  odpowiadać za to będzie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, które - jako organ odpowiedzialny za repatriację - będzie musiało zapewnić lokal mieszkalny na okres nie krótszy niż 24 miesiące od momentu otrzymania przyrzeczenia wizy repatriacyjnej. Zdaniem autorów projektu biedniejsze gminy nie mają środków na to, by przyjmować repatriantów, dlatego to na państwie powinien spoczywać obowiązek finansowania repatriacji. W ich opinii kwota kilkudziesięciu milionów rocznie, którą trzeba na to przeznaczyć, jest w skali budżetu państwa znikoma, a pozwoli zamknąć sprawę repatriacji w ciągu kilku lat.

"Repatriacja to obowiązek państwa"

Wszystkie kluby parlamentarne opowiedziały się za skierowaniem projektu do dalszych prac w komisji. Większość zabierających głos w debacie posłów wskazywała na potrzebę poprawienia pewnych zapisów. Robert Tyszkiewicz z PO podkreślił, że jego klub dostrzega potrzebę przyspieszenie repatriacji i uczynienia jej bardziej efektywną. Zwracał jednak uwagę, że repatriacją zainteresowane są głównie osoby starsze, zaś ludzi młodszych bardziej interesują staże w  polskich firmach. Jego zdaniem należy im ułatwić podejmowanie pracy w  Polsce. Z kolei Jan Dziedziczak z PiS przekonywał, że repatriacją powinno zajmować się państwo. - Jeśli ktoś mówi, że jest za repatriacją, ale powinien ją dalej finansować samorząd, to znaczy, że jest de facto przeciwko repatriacji - mówił. Zaapelował też o "porozumienie ponad podziałami wokół tej sprawy".

Za dalszymi pracami nad projektem opowiedzieli się także posłowie Ruchu Palikota. Małgorzata Marcinkiewicz wskazała na konieczność objęcia repatriacją Polaków z Kresów Wschodnich, nie tylko mieszkających w Kazachstanie i na Syberii. Piotr Chmielowski uznał, że projekt "ma charakter antypolski i antyobywatelski", ponieważ przewiduje, że obywatelstwo ma być nabywane na podstawie tak niejasnych kryteriów jak np. "pielęgnowanie polskiej tradycji". Dodał, że pomysł na tę ustawę jest trochę chybiony, ale  pozwala na rozpoczęcie bardzo potrzebnej dyskusji na temat repatriacji.

Także Franciszek Jerzy Stefaniuk z PSL poparł projekt, uznając, że jest bardzo ważny dla naszych rodaków żyjących m.in. w Kazachstanie. Tadeusz Iwiński z SLD przypomniał natomiast, że  przez obarczenie gmin obowiązkiem zapewnienia repatriantom mieszkań w zasadzie zahamowano realizację ustawy z 2001 r., a ta inicjatywa wychodzi naprzeciw potrzebom repatriantów, których - w jego ocenie - nie będzie zbyt wielu. Tadeusz Woźniak z Solidarnej Polski również uznał, że ustawa jest bardzo potrzebna i ocenił, że pozwoli na zakończenie akcji repatriacyjnej w ciągu 3-5 lat.

Rząd będzie na "nie"?

Wiceminister spraw wewnętrznych Piotr Stachańczyk poinformował, że  rządu nie przyjął jeszcze stanowiska wobec projektu. Przypomniał jednak, że w zeszłej kadencji było ono jednoznacznie negatywnie. Wiceminister zwrócił uwagę, że w projekcie proponuje się bardzo rozbudowaną pomoc, o  wiele wyższą niż dostaje polska rodzina, jeśli znajdzie się w trudnej sytuacji, dlatego trzeba określić, czy tak wysoką pomoc można zaoferować każdemu, kto udowodni, że jedno z  jego rodziców lub dziadków było Polakiem, czy tylko określonej grupie. - To jest kluczowe pytanie w przypadku tej ustawy: do kogo ma być skierowana? Bo czym innym jest zapewnienie godnego powrotu do kraju ok. 2,7 tys. Polaków z Kazachstanu, a czym innym otworzyć taką furtkę dla  nieograniczonej w zasadzie liczby osób - zaznaczył.

Projekt dla 20 tysięcy osób

W projekcie przewidziano m.in. świadczenia dla repatrianta (1175 zł miesięcznie) na  pokrycie kosztów utrzymania w ciągu trzech pierwszych lat po przybyciu do Polski. Zawarto w nim również regulacje dotyczące zasad aktywizacji zawodowej repatriantów i  udzielania im pomocy przez starostów m.in. przez utworzenie stanowiska pracy, przeszkolenie repatrianta oraz zwrot części kosztów na podnoszenie kwalifikacji. W myśl projektu powołana ma zostać Rada ds. Repatriacji, której celem będzie m.in. monitorowanie realizacji ustawy oraz współpraca z instytucjami krajowymi i zagranicznymi w sprawach związanych z  repatriacją. W skład Rady ma wchodzić sześć osób powoływanych przez premiera na pięcioletnią kadencję. Projekt reguluje także nadawanie obywatelstwa polskiego małżonkowi repatrianta - na jego wniosek. Zgodnie z szacunkami przedstawicieli Związku Repatriantów RP na nowych zapisach mogłoby skorzystać 15-20 tys. osób zamieszkałych m.in. w Kazachstanie. Od 2001 r. do Polski w ramach repatriacji przyjechało ok. 4 tys. osób (ale tylko ok. 500 w ramach repatriacji zorganizowanej przez gminy). W 2001 r. przybyło do Polski około tysiąc repatriantów - od tamtej pory ich liczba spada. W 2005 było ich -  335, a w 2009 - 214.

PAP, arb