Wenta: jutro gramy najważniejszy mecz tych mistrzostw

Wenta: jutro gramy najważniejszy mecz tych mistrzostw

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bogdan Wenta, fot. PAP / Bartłomiej Zborowski
Jutro będzie najważniejszy mecz, o tym wiemy i my i Słowacy - uważa selekcjoner reprezentacji Polski piłkarzy ręcznych Bogdan Wenta. Wtorkowe spotkanie ze Słowakami może zadecydować, czy Polacy awansują do drugiej rundy mistrzostw Europy w Serbii.
- Oni grają podobnie jak my, wszystko tkwi w realizacji przedmeczowych założeń. Gra się tak, na ile przeciwnik pozwala, a my wczoraj (porażka z Serbią 18:22 - red.) pozwoliliśmy na zbyt wiele. Musimy być bardziej konsekwentni i włożyć jeszcze więcej serca. Słowacy mimo przegranej w niedzielę z Duńczykami, mają zbudowany bardziej pozytywny obraz swojej gry niż my - powiedział trener Wenta.

"Mają wiele mocnych punktów"

Analizując grę wtorkowych rywali Polaków, Wenta widzi wiele mocnych punktów w ich zespole. - W środku Słowacy mają Petera Kukuckę, który naprowadza pozostałych zawodników, takich mocnych fizycznie jak Daniel Valo. Mają mocną obronę i skrzydła, zwłaszcza lewe, gdzie jest Radoslav Antl, który jest takim człowiekiem do wszystkiego. Mają bardzo dobrego bramkarza. Richard Stochl z Montpellier wczoraj w meczu z Duńczykami głównie trzymał ten zespół. Pamiętam, że w ostatnich minutach pierwszej połowy Skandynawowie mieli pięć sytuacji stuprocentowych, ale pudłowali bądź on bronił - dodał szkoleniowiec.

Prosta recepta na zwycięstwo

Recepta na wygranie meczu jest prosta i taka jak zwykle. - Wygramy, jeśli popełnimy mniej błędów technicznych i przede wszystkim gra będzie skuteczniejsza - to są standardy, których każdy trener czy każdy zawodnik używa w swoich wypowiedziach przed takim meczem. Ale przede wszystkim ta gra musi być bardziej kolektywna w sensie realizacji zadań. Nasza gra wczoraj była bardzo nieskuteczna. Brakowało wspólnej realizacji zadań. Obrona walczyła, starała się, w tym niezły występ zaliczył w bramce Marcin Wichary, a w ataku nie realizowaliśmy tego, co przed turniejem funkcjonowało dobrze - ocenił.

Nie winić personalnie

Bogdan Wenta nie chce nikogo personalnie obwiniać za porażkę z Serbią. Wychodzi z założenia, że każdy wie czy się sprawił dobrze, czy źle. - Jesteśmy wiele lat razem, znamy się doskonale, więc wracając do  statystyk chyba każdy wie co zrobił źle. Ale liczy się także jakie było twoje zaangażowanie, czy wchodziłeś, czy ci ktoś w mordę dał, bo wchodziłeś tam gdzie było ryzyko. Takie rzeczy też trzeba brać pod uwagę. Proste formy oceniania czasem wypaczają obraz gry -  wyjaśnił.

Trener drużyny narodowej po raz kolejny ocenił, że poziom w europejskiej piłce ręcznej bardzo się wyrównał i nie ma już pewniaków do zwycięstwa. - Na mistrzostwach Europy nie ma słabych drużyn. Nawet wczorajszy mecz Słowacja Dania (25:30) był momentami bardzo wyrównany, a przed nim mówiło się, że Duńczycy przejdą przez niego spacerkiem - zakończył Wenta.

pap, ps