Złe miłego początki? Szczypiorniści zdemolowali Słowację

Złe miłego początki? Szczypiorniści zdemolowali Słowację

Dodano:   /  Zmieniono: 
Po meczu z Serbią, w którym podopieczni Bogdana Wenty byli wyjątkowo mili dla gospodarczy Mistrzostw Europy i niemal bez walki umożliwili im rozpoczęcie turnieju od zwycięstwa, przyszedł mecz ze Słowacją. Tym razem, na szczęście, polscy szczypiorniści przypomnieli sobie i nam, że należą do światowej czołówki.
Zdobycie 41 bramek musi imponować, podobnie jak skala zwycięstwa nad Słowacją (przewaga 17 bramek!) - zwłaszcza, że wcześniej Słowacy walczyli z Duńczykami, było nie było wicemistrzami świata, jak równy z równym (po dobrej grze przegrali 25:30). - Taki mecz był nam potrzebny, żeby uwierzyć w to, co robimy. Teraz możemy z podniesioną głową bić się z każdym zespołem, a na początek z Duńczykami - cieszył się po spotkaniu ze Słowacją trener biało-czerwonych Bogdan Wenta. I rzeczywiście - taki mecz był potrzebny, bo po porażce z Serbią można było obawiać się o to, czy aby nasi szczypiorniści trafili z formą na mistrzostwa...

Wygrana Polski ze Słowacją przy jednoczesnym zwycięstwie Serbów nad Duńczykami (24:22) sprawiła, że teraz znów wszystko jest w rękach polskich zawodników. Duńska prasa pisze dziś z niepokojem o polskiej reprezentacji, która zdemolowała Słowaków "jak czołg". Teraz trzeba trzymać kciuki, żeby polski czołg 19 stycznia staranował kolejną przeszkodę.  

O występie polskich szczypiornistów czytaj na Wprost.pl:

 

Jeszcze Polska nie odpadła! Słowacy na kolanach

"Polscy szczypiorniści zmietli Słowację jak czołg". Duńczycy przestraszeni

"Taki mecz był nam potrzebny, ale zejdźmy na ziemię"