Warszawa będzie lepsza?

Warszawa będzie lepsza?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ograniczenie bezrobocia, przyspieszenie budowy metra, poprawa bezpieczeństwa i upiększenie stolicy - to obietnice kandydatów na prezydenta Warszawy.
W Hotelu Europejskim w Warszawie odbyła się debata kandydatów ubiegających się o fotel prezydenta stolicy. Uczestniczyli w niej: niezależna kandydatka Julia Pitera, kandydat PiS Lech Kaczyński, PO - Andrzej Olechowski, SLD-UP - Marek Balicki oraz Zbigniew Bujak - kandydat Unii Wolności. Byli oni gośćmi Stowarzyszenia Menedżerów w Polsce.
W debacie miał też uczestniczyć Janusz Piechociński, poseł PSL i  kandydat Centrum Samorządowego Nasza Stolica, ale przybył na  debatę ponad godzinę po jej rozpoczęciu.
Na początku kandydaci prezentowali swój program w 2,5 minutowych wystąpieniach.
Pitera powiedziała, że jej głównym celem jest znaczne zmniejszenie bezrobocia i stworzenie "jak najwięcej miejsc pracy". Dodała, że "w Warszawie są pieniądze" i chciałaby się dowiedzieć, gdzie one są.
Balicki podkreślił, że jako prezydent Warszawy zamierza usprawnić administrację stolicy i umożliwić mieszkańcom miasta kontrolę nad jego władzami poprzez cotygodniowe spotkania z prezydentem.
"Odkorkowanie Warszawy jest możliwe" - zapewnił z kolei Bujak. Jego zdaniem, sposobem na to jest wybudowanie parkingów na  peryferiach miasta, tak, by można było zostawić tam samochód i do centrum dojechać komunikacją miejską.
"Chcemy sprzyjać przedsiębiorczości. Chodzi o to, żeby inwestowanie łączyło się z możliwie najmniejszą ilością trudności" - powiedział Kaczyński. Dodał, że chce poprawić fachowość urzędników.
Olechowski oświadczył, że zamierza "wprowadzić warszawiaków na  ścieżkę wzrostu", bo to grupa ludzi "kompetentnych, dynamicznych, dobrze wykształconych, a czasem i aroganckich", która z powodu bezrobocia tkwi "w stagnacji". Kandydat Platformy zadeklarował, że  chce uczynić z Warszawy miasto bezpieczne, podwoić fundusze na  inwestycje i wyeliminować bezrobocie. Podczas debaty kandydaci zadawali także pytania sobie nawzajem. Uszczypliwymi pytaniami przerzucali się Kaczyński i Olechowski. Kaczyński zapytał kandydata PO, gdzie się urodził. Ten odparł, że  w Krakowie, przy ul. Dietla, ale później zamieszkał na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. "Liczy się konsekwencja" - powiedział Olechowski, nawiązując do tego, że Kaczyński co prawda urodził się w Warszawie, ale później mieszkał w Gdańsku.
Olechowski pytał natomiast Kaczyńskiego, czy nie widzi nic niestosownego w "szturmie" posłów i senatorów jako kandydatów na  prezydentów miast. Ten odpowiedział, że "nie widzi w tym nic dziwnego i niestosownego".
les, pap