UE płaci Polsce, Niemcy zarabiają

UE płaci Polsce, Niemcy zarabiają

Dodano:   /  Zmieniono: 
Resort rozwoju regionalnego przekonuje, że polityka spójności opłaca się krajom "starej UE" (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Z każdego euro wydanego przez kraje "starej Unii" na politykę spójności w krajach Grupy Wyszehradzkiej, w tym w Polsce, wraca do nich 61 centów - wyliczył resort rozwoju regionalnego. Według Ministerstwa Rozwoju Regionalnego jest to dowód na to, że polityka spójności ma dobry wpływ na gospodarkę całej UE.
61 centów, które według tych wyliczeń wraca do krajów piętnastki z każdego euro wydanego na politykę spójności w Polsce, Czechach, na Słowacji i Węgrzech, to wpływy z dodatkowego eksport krajów "starej Unii". W sumie korzyści piętnastki z realizacji polityki spójności w krajach Grupy Wyszehradzkiej w latach 2004-2015 resort szacuje na 74,69 mld euro.

Największe korzyści wynikające ze wzrostu popytu na dobra i usługi importowane z krajów "starej Unii" uzyskają Niemcy, które są największym partnerem handlowym wszystkich czterech krajów Grupy - na ten jeden kraj przypada 43 proc. dodatkowego eksportu wynikającego z potrzeb dotyczących realizacji polityki spójności. Zyskują też Holandia, Włochy i Francja - licząc razem z Niemcami przypada na nie 68 proc. dodatkowego eksportu uzyskiwanego dzięki polityce spójności. Resort rozwoju regionalnego wyliczył także, że w przypadku Niemiec, Irlandii i Luksemburga korzyści wynikające z realizacji polityki spójności w krajach Grupy Wyszehradzkiej przewyższają ponoszone przez te kraje koszty.

Inną wskazywaną przez resort korzyścią dla krajów piętnastki jest zdobywanie przez ich firmy kontraktów na realizacje inwestycji współfinansowanych w ramach polityki spójności. Biorąc pod uwagę 15 krajów "starej Unii", najwięcej kontraktów przypada na firmy z Niemiec i  Hiszpanii. - To bardzo ważne badanie, bo pokazuje, że inwestycje m.in. w Polsce zwiększają eksport "starej Unii". Konkludując, polityka spójności ulepsza nie tylko polską gospodarkę, nie tylko gospodarki nowych krajów UE, ale także nie pozostaje bez wpływu na gospodarkę całej Unii - skomentował te wyniki wiceminister rozwoju regionalnego Marceli Niezgoda. - Polska zyskuje ważki argument w negocjacjach dotyczących przyszłego budżetu Unii, że polityka spójności jest polityką rozwojową dla całej UE - dodał wiceminister Konrad Niklewicz.

Wśród krajów Grupy Wyszehradzkiej najwięcej pieniędzy unijnych - bo ponad 65 mld euro - przypada na Polskę. Drugie są Czechy (ponad 26,2 mld euro), następne Węgry, które mogą wykorzystać prawie 25 mld euro, a najmniej - bo ok. 11,5 mld euro - przypada Słowacji.

PAP, arb