Schroeder przeprasza, Bush oziębły

Schroeder przeprasza, Bush oziębły

Dodano:   /  Zmieniono: 
Amerykański Biały Dom chłodno przyjął przeprosiny Gerharda Schroedera, za obrazę, jaką dla prezydenta USA stały się niemieckie doniesienia prasowe o porównaniu go z Hitlerem.
Niemiecka minister sprawiedliwości Herta Deubler-Gmelin miała powiedzieć w zeszłym tygodniu, że grożąc zaatakowaniem Iraku, George W.Bush chce odwrócić uwagę od problemów wewnętrznych i że do takiej metody uciekał się już Hitler.
Daeubler-Gmelin próbuje uciszyć zamieszanie, jakie wywołała i twierdzi, że nieprawdą jest, jakoby użyła takiego porównania. Niemniej redaktor naczelny jednej z niemieckich gazet, która napisała na ten temat, mówi, że nie boi się procesu i otwarcie zarzuca pani minister kłamstwo.
Zdaniem doradczyni Busha ds. bezpieczeństwa narodowego Condoleezzy Rice ta wypowiedź, a także postawa Berlina wobec amerykańskiej polityki w sprawie Iraku spowodowały, że w  stosunkach niemiecko-amerykańskich zapanowała "zatruta atmosfera".
Oburzeni są także przedstawiciele Światowego Kongresu Żydów. Jego przewodniczący Israel Singer określił uwagi pani minister jako "szokujące, nieprzemyślane i całkowicie pozbawione taktu". "Po  niedzielnych wyborach parlamentarnych, bez względu na ich wynik, trzeba będzie z całej sprawy wyciągnąć konsekwencje" - dodał.
Gdy sprawa nabrała rozgłosu po obu stronach Atlantyku, Schroeder napisał do Busha: "Pragnę, żeby pan wiedział, jak bardzo mi przykro z powodu tego, że domniemane uwagi niemieckiej minister sprawiedliwości stworzyły wrażenie, które pana obraziło".
"Dostaliśmy taki list" - powiedział krótko rzecznik Białego Domu, odmawiając dalszych komentarzy. Wcześniej Biały Dom określił zrelacjonowaną przez gazetę wypowiedź niemieckiej minister jako "oburzającą i niepojętą".
"Powiedziałabym, że w ostatnim czasie nie przeżywamy szczęśliwego okresu w naszych stosunkach z Niemcami. Zostały powiedziane rzeczy, które są całkowicie nie do zaakceptowania. Oświadczenia minister sprawiedliwości - nawet jeśli tylko połowa tego, co jej się przypisuje, jest prawdziwa - są po prostu nie do przyjęcia" -  ocenił pani Rice w wywiadzie dla dziennika "Financial Times Deutschland".
Dziennik "Schwaebisches Tagblatt" podał w czwartek, że podczas spotkania z grupą związkowców Daeubler-Gmelin zarzuciła Bushowi, że jego przygotowywania do wojny z Irakiem służą odwróceniu uwagi od problemów wewnętrznych USA. "To ulubiona metoda. Już Hitler postępował w ten sposób" - powiedziała minister, według relacji dziennikarza obecnego na spotkaniu.
Daeubler-Gmelin wyjaśniła, że podczas spotkania ze związkowcami referowała zastrzeżenia wobec polityki Busha, występujące w  społeczeństwie amerykańskim. Materiał prasowy jest "nieprawdziwy i  oszczerczy" - dodała.
Redaktor naczelny "Schwaebisches Tagblatt" Christoph Mueller zarzucił minister kłamstwa. "Nie spotkałem jeszcze człowieka, który by tak kłamał, jak Herta Daeubler-Gmelin" - powiedział Mueller. Dodał, że nie obawia się sporu na drodze prawnej.
Aby wyjaśnić nieporozumienie, minister zadzwoniła do ambasadora USA w Berlinie Deniela Coatsa. Tej samej sprawie poświęcona była rozmowa telefoniczna szefa niemieckiej dyplomacji Joschki Fischera i sekretarza stanu USA Colina Powella.
nat, pap