RE nie wierzy (rosyjskim) łzom

RE nie wierzy (rosyjskim) łzom

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polska i Litwa mają prawo do ochrony granic w sposób, jaki uznają za stosowny, uważa RE. Nie uznaje też prawa Rosji do prewencyjnej operacji antyterrorystycznej w Gruzji.
Zgromadzenie Parlamentarne RE uważa nawet, że Polska i Litwa mogłaby wprowadzić wizy dla mieszkańców obwodu kaliningradzkiego jeszcze przed przystąpieniem do UE, zaś w przyszłości opracować system wiz uprzywilejowanych.

Zgromadzenie przyjęło raport w sprawie Kaliningradu po rozszerzeniu UE. Dokument podkreśla, że żaden akt prawa międzynarodowego nie przewiduje swobody pokonywania granic międzynarodowych, więc zarówno Polska, jak i Litwa, mają prawo do ochrony swoich granic w sposób, jaki uznają za stosowny. Tym bardziej, że po przystąpieniu do UE kraje te będą musiały wziąć na siebie obowiązki wynikające z układu Schengen, który co prawda znosi kontrole na granicach wewnątrz Wspólnoty, ale wzmacnia granice zewnętrzne.

"Niemniej z politycznego i prawnego punktu widzenia korzystne byłoby wprowadzenie wiz uprzywilejowanych - przekonywała w środę autorka raportu Islandka Lara Ragnarsdottir. - Powinny do tego doprowadzić negocjacje między Unią Europejską, Litwą, Polską i  Rosją".

Rada wezwała Polskę i Litwę do "rozważenia, we współpracy z  krajami-sygnatariuszami Schengen, możliwości wprowadzenia w  przyszłości wiz uprzywilejowanych". Do tego czasu Polska i Litwa mają stosować takie ułatwienia dla Rosjan, na jakie pozwala układ z Schengen. Rosja miałaby postępować w myśl zasady wzajemności.

Zdaniem przewodniczącego rosyjskiej delegacji Dmitrija Rogozina, który jest też specjalnym przedstawicielem prezydenta Rosji ds. Kaliningradu, raport jest niepełny, bo nie gwarantuje, że przez Litwę będą mogły przejeżdżać pociągi łączące Kaliningrad z właściwym terytorium Rosji. "Stworzenie eksterytorialnych korytarzy mogłoby być jakimś rozwiązaniem" - przekonywał dziennikarzy w Strasburgu.

"My popieramy bardziej elastyczne stanowisko, na przykład pociąg międzynarodowy, który bez zatrzymywania się pokonuje terytorium Litwy. Ale eksperci Komisji Europejskiej stawiają nam pytania, które można uznać za absurdalne. Na przykład prędkość pociągu: chcą żeby jechał szybko, ale nie mówią, ile dokładnie. Oni myślą, że jak pociąg jedzie 60-70 km/h, to jakiś nielegalny imigrant może wyskoczyć przez okno. Ja sądzę, że tylko trzy osoby na świecie byłyby do tego zdolne: James Bond, Batman i Terminator.

Zamiast uprawiać demagogię, trzeba się zająć sprawami technicznymi. Sieć kolejowa na Litwie nie jest najlepszej klasy i  w niektórych miejscach pociąg musi zwolnić. Akceptujemy wizy, ale tylko dla środków transportu, które się trudno kontroluje, na przykład samochody". Zdaniem Rogozina, takie stanowisko popiera Unia Europejska.

Podczas debaty w strasburskim Pałacu Europy stanowisko Rogozina gorąco poparł delegat Ukrainy, Borys Olijnyk. "Niech Bóg broni być w sytuacji mieszkańców Kaliningradu, którzy przez Litwę muszą jechać do własnych domów - mówił. - To ludzie tworzą przeszkody i  ludzie powinni je znosić".

Stanowczo poparł "ideę korytarza", która - jego zdaniem - nie  łamie zasady suwerenności żadnego z zaangażowanych w sprawę państw. Dodał, że to Rosja powinna czuwać, czy prawo do korytarza nie jest nadużywane. Zupełnie nie zgadzali się z nim inni mówcy, ani autorka raportu, pani Ragnarsdottir. "Wierzę, że korytarze to  już przeszłość" - mówiła.

Poseł Tadeusz Iwiński (SLD), który również zabrał głos w  dyskusji, podkreślił, że sprawa dotyczy Polski w niewielkim stopniu, bo tylko 5 proc. ruchu granicznego między Polską a  Kaliningradem to ruch tranzytowy. Tomasz Markowski (PiS) opowiedział się za wizami dla Rosjan "w umiarkowanej cenie" i  dodał, że prawdziwym problemem jest fakt, że mieszkańcy obwodu kaliningradzkiego najczęściej nie mają paszportów. "To jednak sprawa władz Rosji".

Zdaniem Rady Europy jest konieczne, aby Polska, Litwa i Rosja unowocześniły istniejące przejścia graniczne i otworzyły nowe, "mając zwłaszcza na uwadze lokalny ruch graniczny". Polska i Litwa zostały też wezwane do podpisania z Rosją układów o readmisji nielegalnych imigrantów, a Rosja - do ratyfikowania porozumienia o  wyznaczeniu granicy z Litwą z roku 1997.

Rogozin sugerował, że stanowisko rosyjskiej Dumy Państwowej w sprawie granic -  rozpatrywane w grudniu albo styczniu - będzie zależało od klimatu, jaki będzie panował w  negocjacjach z Litwą. "Problem nie jest pierwszoplanowy - powiedział. - Wszystko zależy od sprawy przejazdu (mieszkańców Kaliningradu) przez Litwę. Jeśli to zostanie załatwione, wszystkie inne problemy uda się rozwiązać".

Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy (ZP RE) nie uznało też prawa Rosji do prewencyjnej operacji antyterrorystycznej w Gruzji w przyjętej w środę rezolucji.

Powołano się w niej na konkretny artykuł 51 Karty Narodów Zjednoczonych i rezolucje Rady Bezpieczeństwa ONZ, które "nie dopuszczają wykorzystania siły militarnej przez Rosję lub jakiekolwiek inne państwo na terytorium Gruzji".

Zdecydowany sprzeciw wobec takiego stanowiska zgłosił szef rosyjskiej delegacji. "Gruzja jest państwem sponsorującym terroryzm i poraża mnie ton rezolucji: mamy tylko jedną organizację, która może określać prawo stosowania siły militarnej - Radę Bezpieczeństwa ONZ" - powiedział Rogozin.

em, pap