Putinowski zamach na Swobodę?

Putinowski zamach na Swobodę?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rosyjski prezydent Władimir Putin unieważnił obowiązujący od 11 lat dekret swojego poprzednika Borysa Jelcyna o Radiu Swoboda/Wolna Europa.
Dekret podpisany został w 1991 roku po klęsce puczu Janajewa. Jelcyn zezwolił w nim na działalność radiostacji, polecił akredytować jej korespondentów i przydzielić lokal w centrum Moskwy. Decyzję tę przyjmowano wówczas jako ukłon w stronę Zachodu i świadectwo demokratyzacji rosyjskich władz. Była to też spłata długu wobec Wolnej Europy za jej postawę w czasie nieudanego puczu.
Radio Swoboda wielokrotnie informowało o przykładach łamania praw człowieka w Czeczenii, a w relacjach z Ukrainy bardzo dużo miejsca poświęcało protestującej przeciwko prezydentowi Leonidowi Kuczmie opozycji, zaś wcześniej wnikliwie zajmowało się sprawą morderstwa niezależnego dziennikarza Gieorgija Gongadze. Obie te sprawy uchodziły za niewygodne dla Moskwy.
Przedstawiciel Kremla podkreślił, że dekret Putina nie jest reakcją na politykę informacyjną rozgłośni. "W istocie zmianie ulega tylko jej status, który zrównuje się ze statusem innych zagranicznych mediów, pracujących w Rosji".
Przedstawiciele Radia Swoboda mówią tymczasem, że nie są w stanie na razie ocenić co oznacza dekret. "Na razie niczego nie mogę powiedzieć, ponieważ ani samego dekretu, ani żadnych zadowalających nas wyjaśnień nie otrzymaliśmy. Dlatego mamy nadzieję, że w najbliższym czasie uda nam się tę sytuację jakoś wyjaśnić" - powiedział redaktor naczelny biura Swobody w Moskwie Andriej Szaryj.
Komentując dekret prezydenta Putina przedstawiciel jego służby prasowej powiedział, że obecne rozporządzenie "przywraca sprawiedliwość w rosyjskim obszarze informacyjnym". "Mówiąc obrazowo, dekret stawia wszystkich graczy (na rynku mediów) w jednakowej sytuacji" - powiedział.
Według niego, dekret Jelcyna został wydany "zaraz po puczu, w warunkach gwałtownych demokratycznych przeobrażeń w Rosji i miał na celu symboliczne zademonstrowanie przywiązania nowego rosyjskiego kierownictwa do zasad wolności słowa i prasy. Na tym etapie odegrał on ważną rolę w stworzeniu pozytywnego wizerunku demokratycznej Rosji poza jej granicami".
Jednocześnie - jak powiedział przedstawiciel Kremla - w miarę ekonomicznych i politycznych przeobrażeń i tworzenia bazy ekonomicznej dla działalności mediów w Rosji, dekret ten tracił swe pierwotne znaczenie. "Co więcej, postawił on Radio Swoboda/Wolna Europa praktycznie na uprzywilejowanej pozycji w stosunku do innych, działających w Rosji zagranicznych mediów" - podkreślił przedstawiciel służby informacyjnej prezydenta Rosji.
Mimo zakończenia zimnej wojny i tego, że stosunki rosyjsko-amerykańskie osiągnęły nowy poziom zaufania i współpracy - powiedział dalej przedstawiciel Kremla - "polityka redakcyjna rozgłośni nie tylko nie utraciła swojego ideologicznego ukierunkowania, lecz przybrała w ostatnim czasie jeszcze bardziej tendencyjny charakter". Wg przedstawiciela Kremla, można to obserwować w sposobie informowania o Czeczenii i Ukrainie, o których "informacje często podaje się w sposób wybiórczy i jednostronny".
nat, pap