Janowski znowu rozrabia (aktl.)

Janowski znowu rozrabia (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Po ponadrocznej przerwie poseł Janowski znowu rozrabiał. Sparaliżował pracę Sejmu, wbrew regulaminowi pozostając na sali obrad. Usunięto go siłą.
Po kilkunastu godzinach okupacji sejmowej sali obrad, w czwartek nad ranem poseł Gabriel Janowski (LPR) został z niej usunięty siłą przez Straż Marszałkowską.
Janowski (LPR), siedział na sali od godz. 9 w środę. Czytał gazetę, jadł rodzynki w  czekoladzie.

"Otrzymuję tutaj napoje i otrzymałem rodzynki w czekoladzie. Wszystko jest bardzo takie, powiedziałbym, przyjemne i smakowite" -  powiedział Janowski w rozmowie telefonicznej.
Pytany, jak - skoro nie zamierza wychodzić z sali -  zamierza sobie radzić z potrzebami fizjologicznymi, poseł odpowiedział: "Jeżeli człowiek wewnętrznie skupi się na pewnych sprawach i sobie je troszkę zaprogramuje, to może przezwyciężyć nawet swoje ułomności, jak również naturalne potrzeby".
Dodał, że "na razie sobie radzi" i nie wyjdzie, bo "jak wyjdzie, to już nie wejdzie".
***
We wtorek minister Skarbu Państwa Wiesław Kaczmarek podpisał z  niemieckim koncernem RWE Plus umowę o sprzedaży Niemcom 85 proc. akcji warszawskiego dystrybutora energii elektrycznej - Stoen.
Tuż po rozpoczęciu obrad Janowski (LPR) wszedł na sejmową mównicę i  domagał się uzupełnienia porządku dziennego o informację premiera na temat okoliczności sprzedaży warszawskiej firmy STOEN. Chciał też, by premier i minister skarbu zadeklarowali, że wycofają się ze sprzedaży niemieckiej firmie RWE Plus firmy STOEN - warszawskiego dystrybutora energii oraz z pomysłu sprzedaży grupy G-8 - dostarczającej energię ośmiu miastom, m.in. Płockowi i Toruniowi. "Prosiłem ministra Kaczmarka, żeby nie sprzedawał STOEN-u, ale dzisiaj w nocy dokonano tego haniebnego czynu, sprzedano serce polskiej energetyki" - 
Marszałek kilka razy przywoływał go do porządku i wzywał do  opuszczenia mównicy. Gdy wyłączył Janowskiemu mikrofon, ten kontynuował wypowiedź.
"Uniemożliwiam obrady, by nie dopuścić do tej haniebnej zdrady (...). Przyjmuję to z pokorą, ale nie ustąpię" - powiedział poseł.
Wówczas marszałek znowu kilka razy upomniał posła, poinformował, że uniemożliwia on prowadzenie obrad, w końcu wykluczył Janowskiego z obrad.
Za wykluczenie z obrad Janowskiemu grozi kara finansowa. Może on utracić całą dietę lub połowę uposażenia nawet na 6 miesięcy.
Mimo to Janowski nie dał za wygraną. Oświadczył, że nie opuści sali sejmowej, dopóki premier nie odwoła sprzedaży STOEN-u. "Będę cały czas na sali do czasu, aż pan premier odwoła kontrakt na sprzedaż STOEN-u i projekt sprzedaży grupy G-8, dostarczającej energię do ośmiu polskich miast".
Zgodnie z regulaminem Sejmu wykluczony z obrad poseł ma obowiązek natychmiast opuścić salę posiedzeń.
Janowski jest drugim po liderze Samoobrony Andrzeju Lepperze, posłem, wykluczonym z obrad Sejmu.
Po kolejno ogłaszanych przerwach w obradach Sejmu, podczas których zebrał się Konwent Seniorów oraz Komisja Regulaminowa, orzeczono, że marszałek Sejmu Marek Borowski miał prawo wykluczyć z posiedzenia Sejmu Gabriela Janowskiego.
Gabriel Janowski już wcześniej organizował rozmaite happeningi polityczne: występował przed kamerami tv w stanie wskazującym na nadużycie substancji odurzających, okupował gabinet ministra skarbu. Ostatnio - po poprzednich wyborach - nieco się wyciszył, stonował. To jego pierwszy poważniejszy happening w Sejmie nowej kadencji.
les, pap