Schloendorff o swoim najnowszym filmie pt. "Ulzhan"

Schloendorff o swoim najnowszym filmie pt. "Ulzhan"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Hymn na temat życia - tak swój najnowszy film pt. "Ulzhan", którego akcja rozgrywa się w Kazachstanie.
Hymn na temat życia - tak swój najnowszy film pt. "Ulzhan", którego akcja rozgrywa się w Kazachstanie, określił w poniedziałkowej rozmowie z PAP słynny niemiecki reżyser, Volker Schloendorff. "Ulzhan", który miał premierę na tegorocznym festiwalu w Cannes, będzie prezentowany na 23. Warszawskim Międzynarodowym Festiwalu Filmowym (WMFF). "Ulzhan" jest wspólną produkcją Kazachstanu, Niemiec i Francji. Główny bohater, młody Francuz, chce dotrzeć w kazachskie góry, gdzie w minionych wiekach przybywali szamani. Jego opiekunką zostaje Ulzhan - młoda nauczycielka z klanu koczowników. Schloendorff jest nie tylko reżyserem tego filmu, ale również jednym z autorów scenariusza. Drugi to Francuz Jean-Claude Carriere. Carriere jest bardzo znanym scenarzystą - był autorem scenariuszy m.in. do filmów Luisa Bunuela - "Piękność dnia" (1967), "Dyskretny urok burżuazji" (1972) i "Mroczny przedmiot pożądania" (1977), oraz do "Blaszanego bębenka" (1979) Schloendorffa - wg powieści Guentera Grassa, i "Nieznośnej lekkości bytu" (1988) Philipa Kaufmana - wg powieści Milana Kundery. To właśnie Carriere wpadł na pomysł, by zrealizować film w Kazachstanie. "Po powrocie z podróży do Azji Środkowej Jean-Claude zadzwonił do mnie i powiedział, że ma trzystronicowy zarys scenariusza. Potem ja pojechałem do Kazachstanu. Wreszcie spotkaliśmy się z Carrierem i razem napisaliśmy scenariusz tego filmu" - opowiadał PAP Schloendorff. Zdjęcia do filmu ruszyły jesienią 2006 r. - wspominał. "Francuz, który przeżył wielką osobistą tragedię, stracił całą swoją rodzinę, podróżuje do Środkowej Azji. Chce tam umrzeć. Stopniowo odkrywa jednak, że tak właściwie... chce żyć" - tak o głównym bohaterze filmu mówił Schloendorff. Francuz wędruje przez niezwykłe okolice. "To taki pejzaż metafizyczny. Czasami jest tam pięknie, a czasami strasznie - gdy widać poligony, na których robiono próby atomowe atomowych, tereny, gdzie jest mnóstwo opuszczonych kołchozów. To wszystko wygląda bardzo nierealnie" - opowiadał reżyser. Francuz kupuje konia w jednej z wiosek. Podążając dalej, orientuje się, że idzie za nim, krok w krok, jakiś "cień". "Okazuje się, że jest to kobieta. Francuz nie wie, dlaczego ona za nim idzie. Stopniowo między mężczyzną i kobietą rodzi się platoniczne uczucie" - powiedział reżyser. Schloendorff chciałby, żeby "Ulzhan" odbierany był jako jego filmowy "hymn na temat życia". "Ta historia wydaje się bardzo archaiczna. Ale moim zdaniem jest to jakby kino odkrywane na nowo. Żadnej literatury, żadnej polityki. Po prostu piękny pejzaż i dwoje ludzi" - tłumaczył. Schloendorff powiedział PAP, że kończy prace nad książką - swoją autobiografią. Najprawdopodobniej trafi ona do sprzedaży w 2008 r. Reżyser gościł ostatnio w Warszawie w lutym, gdy na polskie ekrany wchodził jego dramat "Strajk", inspirowany biografią Anny Walentynowicz. Film wywołał kontrowersje. Współtworząca "Solidarność" Joanna Gwiazda oceniła, że twórca "Strajku" obraził Walentynowicz i uderzył w etos stoczniowej "Solidarności" - ukazując jej uczestników jako prostaków i alkoholików. "Miło być w Warszawie po moim filmie o +Solidarności+. Życie toczy się dalej" - powiedział w poniedziałek Schloendorff. Pytany przez PAP, czy przy swych kolejnych filmach planuje współpracę z polskimi artystami, odpowiedział: "Nie mam jeszcze żadnych konkretnych planów, ale tak - chciałbym współpracować z Polakami. Mam w Polsce wielu prawdziwych przyjaciół". Schloendorff bardzo chwalił Andrzeja Chyrę, który zagrał w filmie "Strajk". "Andrzej Chyra to jeden z najlepszych europejskich aktorów. Bardzo chciałbym jeszcze z nim pracować" - powiedział reżyser "Blaszanego bębenka", filmu nagrodzonego Oscarem i Złotą Palmą w Cannes. 68-letni Volker Schloendroff (ur. w Wiesbaden) to jeden z najbardziej znanych europejskich reżyserów filmowych. Ma w dorobku m.in. przejmujące dramaty społeczno-polityczne i ekranizacje dzieł literackich. Wypracował własny styl filmowej narracji, będący połączeniem wzniosłości i groteski, refleksyjności i wizyjności. Do najbardziej znanych filmów Schloendroffa, oprócz "Blaszanego bębenka" (1979), należą: "Niepokoje wychowanka Toerlessa (1966), "Utracona cześć Katarzyny Blum" (1975), "Fałszerstwo" (1981), "Miłość Swanna" (1984), "Śmierć komiwojażera" (1985), "Homo Faber" (1991) i "Król olch (1996)". 23. WMFF rozpoczął się w piątek, potrwa do 21 października. Projekcje filmów odbywają się w trzech kinach - Kinotece, Lunie i Palladium.