Teraz przyjaźń?!

Dodano:   /  Zmieniono: 
Józef Piłsudski i Jerzy Giedroyc byliby radzi, widząc, co dzieje się ostatnio w stosunkach polsko-ukraińskich.
Prezydenci Polski Aleksander Kwaśniewski i Ukrainy Leonid Kuczma wiele razy zapewniali, że sąsiednie kraje łączy strategiczne partnerstwo, a ich obu osobista przyjaźń.
W myśl starego przysłowia, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie, to u Kwaśniewskiego Kuczma szukał wsparcia w najtrudniejszych dla siebie chwilach. Gdy opozycja żądała jego ustąpienia, oskarżając o zlecenie morderstwa dziennikarza, a europejskie salony zamykały się przed Kuczmą, Kwaśniewski przyjął go z honorami w Polsce. Wystawił się przez to na krytykę opinii publicznej - za wspieranie polityka urągającego zasadom demokracji. Teraz krytycy Kwaśniewskiego będą milczeli - przyjął bowiem ukraińskiego przywódcę w Łańcucie tuż po pełnej emocji, wielkiej pielgrzymce na Ukrainę papieża Jana Pawła II. Nie oglądając się na wszelkie przeszkody, papież przypomniał, że Ukraina ma swe miejsce w Europie. Wezwał do pojednania polsko-ukraińskiego. Agencje podkreślały, że Ukraińcy bardzo życzliwie przyjmowali pielgrzymów z Polski. Okazało się, że deklaracje polityków nie muszą być pustymi frazesami, a przyjaźnić mogą się nie tylko prezydenci.
Szkopuł w tym, że do utrwalenia życzliwego sąsiedztwa potrzeba solidniejszych podstaw. Nie jest to możliwe bez szybszego postępu reform na Ukrainie. Gdy Polska wejdzie do Unii Europejskiej i wprowadzi wizy dla Ukraińców, dystans między dwoma narodami i państwami może się zwiększyć.
Juliusz Urbanowicz