Żarty Wuja Sama

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kanclerz Schroeder ma rację, mówiąc, że sugestia, iż w przyszłości Rosja mogłaby staś się członkiem NATO jest "interesująca" i "odważna". Interesująca - bo przyjęcie demokratycznej, silnej Rosji do Paktu Północnoatlantyckiego znacznie poprawiłoby stan bezpieczeństwa Europy i USA. Odważna - bo jak dotychczas nigdy na tak wysokim szczeblu nie mówiło się głośno o takiej możliwości. Dyplomatyczne wyczucie nie pozwoliło jednak Schroederowi użyć innych określeń, które w obecnej sytuacji geopolitycznej znacznie lepiej oddawałyby charakter propozycji pani Rice, jako takiej, którą należy... między bajki włożyć.

Obserwując triumfalny przejazd "ulubionego przywódcy" Korei Północnej Kim Dzong Ila przez Rosję trudno się oprzeć wrażeniu, że sugestia Rice jest co najmniej "dalekowzroczna" - jak chcieliby optymiści, lub zdaniem pesymistów zwyczajnie "mało realistyczna". Póki Rosja będzie przypominać prywatny folwark kilku generałów i możnowładców, póki prawa człowieka będą tam postrzegane jako wymysły Zachodu, póki niedofinansowana rosyjska armia nie wydobędzie się z głębokiej zapaści, wszelkie dywagacje na temat rozszerzenia NATO po Władywostok trzeba traktować z przymrużeniem oka.
Skąd więc te obietnice bez pokrycia? Cóż jeśli na razie nie można mieś w Rosji sojusznika, dobrze byłoby chociaż nie mieć w niej wroga. Dzięki takim deklaracjom może w końcu uda się przekonać przywódców i społeczeństwo Rosji, że sojusz nie ma zamiaru wysyłać czołgów na Ural ani bombardować Moskwy. Może wtedy Rosjanie będą bardziej skłonni do wyrażenia zgody na budowę parasola antyrakietowego.
Tomasz Wojciechowski