Wojna w armii

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sienkiewiczowski Pułkownik Jerzy Michał Wołodyjowski złamał przysięgę posłuszeństwa tylko raz - gdy książę Janusz Radziwiłł okazał się sprzymierzeńcem szwedzkich agresorów. Pułkownik Ryszard Chwastek wypowiedział de facto posłuszeństwo w sytuacji znacznie mniej ekstremalnej.
I jego czynu nie da się usprawiedliwić troską o stan armii. Tym bardziej, że atak pułkownika na dowództwo armii połączony z sugestiami, iż podobnego co on zdania jest znaczna część korpusu oficerskiego, ośmiesza Polską w oczach sojuszników z NATO. Jeszcze nie wiadomo, czy Chwastek rzeczywiście działał z własnej inicjatywy, czy też jest jednym z uczestników niejasnej gry politycznej. Wojskowa kadra wraz z rodzinami to poważny elektorat, tymczasem podział kompetencji między prezydentem a rządem w dziedzinie obronności (jak i dyplomacji) jest mało jasny. Sprzyja on konkurowaniu o wpływy między prezydentem a rządem. Tak czy inaczej, wystąpienie oficera, który do tej pory był uważany za jednego z najlepszych i który dowodził jedną z sztandarowych polskich dywizji wskazuje, że polska armia jest bardziej chora, niż się wydawało.
Bogusław Mazur