To dobrze, że "Baraninę" osądzą Austriacy

To dobrze, że "Baraninę" osądzą Austriacy

Dodano:   /  Zmieniono: 
To, że organom wymiaru sprawiedliwości do oskarżenia w sprawie zabójstwa Jacka Dębskiego została tylko Inka - osoba, która miała "wystawić" byłego ministra sportu zabójcy -- świadczy o kompromitacji polskiego wymiaru sprawiedliwości.
Wcześniej bowiem dopuszczono do tego, aby  zabójca - Tadeusz M. - poniósł śmierć w areszcie (sprawa tej śmierci ciągle nie jest wyjaśniona, a prokuratura skrzętnie ukrywa przed opinią publiczną nawet wyniki sekcji jego zwłok).
Uważany za zleceniodawcę zabójstwa Dębskiego, Jeremiasz Barański ps. Baranina, jako podejrzany o wielki przemyt spirytusu, kiedyś po żmudnej (i zapewne kosztownej) ekstradycji z Belgii trafił do  polskiego aresztu. Wyszedł kilka tygodni później na zaświadczenie o zaburzeniach psychicznych i ... zniknął. Odnalazł się w Austrii, pod kluczem, ekstradycji nie będzie.
Według naszych informacji Baranina chciał za zlecenie zabójstwa Dębskiego odpowiadać w Polsce. Wolał siedzieć w polskim areszcie, a nie austriackim i mieć do czynienia z polskim sądem. Starania te spełzły na niczym. Barański nie wyjdzie z austriackiego więzienia, tam będzie miał proces o zlecenie zabójstwa byłego polskiego ministra sportu, i tam zostanie za to skazany.
Biorąc pod uwagę wcześniejsze wpadki polskiego wymiaru sprawiedliwości w sprawie Dębskiego - to krzepiąca wiadomość.
Violetta Krasnowska