Rodzina Magdy: stoimy murem za Rutkowskim. On nam pomógł

Rodzina Magdy: stoimy murem za Rutkowskim. On nam pomógł

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ojciec i babcia nieżyjącej Madzi z Sosnowca podczas konferencji prasowej Krzysztofa Rutkowskiego (fot. PAP/Andrzej Grygiel)
Rodzina półrocznej Magdy twierdzi, że policja nie udzieliła jej pomocy psychologicznej. - Nikt nie przyszedł do nas do domu, nikt nie zadzwonił do nas i nie powiedział, że takie wsparcie jest możliwe - powiedziała babcia Magdy. Kobieta wraz z ojcem dziewczynki wystąpiła na konferencji prasowej Krzysztofa Rutkowskiego. - Równie dobrze mogło być tak, że ja za dziesięć lat dalej bym szukał córki - mówił ojciec malej Magdy, dziękując Rutkowskiemu.

Zwracając się za pośrednictwem mediów do komendanta głównego policji Marka Działoszyńskiego, kobieta oświadczyła, że choć jest on przekonany o tym, że rodzinie została udzielona pomoc psychologiczna, to "taka sytuacja w ogóle nie miała miejsca". - Nikt nie przyszedł do nas do domu, nikt nie zadzwonił do nas i nie powiedział, że takie wsparcie jest możliwe - powiedziała babcia Magdy.

"Nikt się nami nie zajął"

Zastrzegła, że rodzina otrzymała pomoc psychologiczną, lecz nie od policji, a od specjalistów poruszonych przez media i od urzędu miasta w Sosnowcu - z sosnowieckiego centrum interwencji kryzysowej. - Gdyby policjanci przyszli do naszego domu i powiedzieli, że mogą z nami mieszkać, mogą być, mogą obserwować, na pewno wyrazilibyśmy zgodę. Nie uciekalibyśmy się wtedy do pomocy pana Rutkowskiego. Nami się naprawdę nikt nie zajął - dodała kobieta. - Stoimy murem ze panem Rutkowskim - mówiła.

Odnosząc się do kwestii zaginięcia wnuczki, powiedziała, że zaczęła podejrzewać synową - matkę Magdy - po tym, gdy ta odmówiła poddania się badaniu wariografem.

"Równie dobrze mógłbym szukać córki 10 lat"

Mąż Katarzyny W., podejrzanej o nieumyślne spowodowanie śmierci dziewczynki, podkreślił, że Rutkowski zajął się tą sprawą na życzenie rodziny. - Poprosiliśmy go o pomoc, on jej nam udzielił i ja ze swojej strony nie mam do niego pretensji. Wszyscy dobrze wiemy, co wynikło w śledztwie. Nie mam pretensji do detektywa - wręcz mogę mu podziękować, bo mogło by równie dobrze być tak, że ja za dziesięć lat dalej szukałbym córki - powiedział Bartłomiej.

Ojciec Magdy podczas konferencji mówił również, że nie przypomina sobie, by ze strony policjantów padła propozycja udzielenia pomocy psychologicznej. - Nie mogę mówić za żonę, nie byliśmy cały czas we dwoje, jeśli zostało jej to (pytanie) zadane, a ona odmówiła – tego nie wiem – dodał. Jak mówił, w domu zjawili się funkcjonariusze "a propos czegoś jeszcze". - Zostawili nam papiery do Itaki, żona je wypełniła i je zabrali – powiedział ojciec Magdy.

Dziadek dziewczynki dodał, że pojechał do sosnowieckiej komendy policji po numery telefonów funkcjonariuszy z zespołu poszukiwawczego.

Policja ma inną wersję

Rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski powiedział wcześniej, że policja przedstawiła rodzinie propozycję wsparcia przez policyjnego psychologa. - Nie ma takiej procedury, zgodnie z którą policjanci mają być przy bliskich, których dzieci zaginęły. To są specyficzne, bardzo trudne pod względem emocjonalnym sytuacje. Nie możemy na siłę wprowadzać policjantów. W tym przypadku matka nie była zainteresowana obecnością funkcjonariusza - wyjaśnił rzecznik.

W poniedziałek komendant główny policji Marek Działoszyński także powiedział, że rodzina nie życzyła sobie udziału policyjnych biegłych i negocjatorów oraz ich obecności w domu. - Inicjatywę przekazali panu Rutkowskiemu - zaznaczył i dodał, że "nie ma takiego prawa, żeby zmusić osoby pokrzywdzone" do tego, żeby chciały z policją współpracować.

Matka zmyśliła porwanie

Półroczna Magda zaginęła 24 stycznia. Początkowo jej matka utrzymywała, że dziewczynka została porwana. W czwartek w rozmowie z Rutkowskim Katarzyna W. przyznała, że doszło do nieszczęśliwego wypadku i że ukryła zwłoki dziecka. W piątek wieczorem - już policjantom - pokazała miejsce ukrycia zwłok Magdy. Prokuratura przedstawiła kobiecie zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka. W poniedziałek katowicka prokuratura poinformowała, że ze wstępnych wyników sekcji zwłok Magdy wynika, iż przyczyną śmierci był tępy uraz tyłu głowy. Śledczy poinformowali wówczas, że wyniki sekcji zwłok nie dają podstaw do zmiany zarzutu dla matki i kwestionowania na obecnym etapie jej wyjaśnień. Katarzyna W. została aresztowana na dwa miesiące.

zew, PAP


Zaginiona Madzia z Sosnowca nie żyje - czytaj więcej na Wprost.pl:

Rodzina Magdy: stoimy murem za Rutkowskim. On nam pomógł

Policja pozwie Rutkowskiego

Policja: od początku podejrzewaliśmy matkę Madzi

Rutkowski w prokuraturze. "Szef policji mija się z prawdą, jest oszukiwany"

Śmierć Madzi z Sosnowca: tylko matka podejrzana. Na razie

Matka Madzi w celi pod okiem kamery. "Ma kartę zagrożonej samobójstwem"

"Ci, którzy prosili Rutkowskiego o pomoc, mieli kłopoty"

Kamiński: zachowanie Rutkowskiego? Poniżej godności i przyzwoitości

Komendant Główny Policji: Rutkowski? Nasze stanowisko jest rozdwojone

"Matka Madzi to jeszcze dziecko - ale teraz będzie kozłem ofiarnym"

"Sprawę Madzi z Sosnowca rozwiązał pan Rutkowski"

Mała Magda nie żyje. Policja znalazła ciało

Matce Madzi grozi pięć lat więzienia. Kobieta przyznała się do winy

Matka Madzi: wyślizgnęła mi się. Nawet nie wiem kiedy. Ten kocyk był śliski

Rutkowski o sprawie Madzi: odniosłem sukces. Gdyby nie ja...

"Rutkowski nie ma licencji, wszystko wiedzieliśmy sami. Czy on się nie reklamuje?"

"Napadu nie było. Matka Madzi sprawdzała jak oszukać wariograf"

"Magda została zabita z premedytacją. Nie tylko matka jest winna"