"Myślałem, że pchnę dalej". Majewski wygrał ale kręci nosem

"Myślałem, że pchnę dalej". Majewski wygrał ale kręci nosem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tomasz Majewski rzucił najdalej (fot. PAP/Tytus Żmijewski)
Tomasz Majewski (AZS AWF Warszawa) zwyciężył w pchnięciu kulą podczas 8. mityngu Pedro's Cup w bydgoskiej hali Łuczniczka.
Przed zawodami mistrz świata z Osaki (2007), amerykański kulomiot Reese Hoffa, mający w tym roku najlepszy na świecie wynik w hali - 21,87, zachowywał się niczym bokser zawodowy, zapowiadający, że "zmiecie" z ringu rywala. - Jestem w stanie już teraz pchnąć kulę ponad 22 m. Nie mam też żadnych wątpliwości, kto wygra w środę rywalizację - będę to ja - mówił na wtorkowej konferencji prasowej. Po konkursie, w którym zajął czwarte miejsce wynikiem 20,61, rozłożył ręce i pogratulował Majewskiemu.

Także jego rodak, mistrz świata z Berlina (2009) Christian Cantwell, był mocno zawiedziony drugą lokatą (20,96). - Jestem załamany, nie wiem co się stało. Po raz pierwszy przegrałem z Tomkiem Majewskim w Polsce, to nic przyjemnego - mówił.

Podopieczny Henryka Olszewskiego chociaż miał powody do dumy, to jednak kręcił nosem. - Nareszcie udało mi się wygrać Pedro's Cup. Tego zwycięstwa mi brakowało, ale nie do końca jestem zadowolony. Myślałem, że pchnę dalej - powiedział mistrz olimpijski, który wygrał konkurs wynikiem 21,05 i awansował na piątą pozycję światowej listy 2012.

zew, PAP