Jednym z sędziów festiwalu był polski arbiter międzynarodowy Andrzej Filipowicz. - To historyczny dzień dla naszych szachów. Bartel jest nie tylko pierwszym Polakiem, który dołączył do grona triumfatorów turnieju Aerofłotu. Dotychczas żaden Polak nie zdołał zwyciężyć w Moskwie, a prawdopodobnie i w Rosji, potędze w tej dyscyplinie, chyba że sto lat temu - powiedział sędzia.
Filipowicz niewiele się pomylił. - W 1909 roku Akiba Rubinstein, najlepszy polski szachista w historii, wygrał równie silny turniej w Sankt Petersburgu. W tym roku obchodzimy Europejski Rok Rubinsteina, a sukces Bartla jest wspaniałym jego upiększeniem - zaznaczył prezes Polskiego Związku Szachowego Tomasz Sielicki.
Szef wyszkolenia PZSzach Piotr Murdzia porównał osiągnięcie Bartla do zwycięstwa Władysława Kozakiewicza w olimpijskim konkursie skoku o tyczce w Moskwie w 1980 roku. - Tym razem obyło się bez słynnego gestu - dodał. Murdzia podkreślił, że Bartel pokonał Włocha Fabiano Caruana, który plasuje się na 17. pozycji w najnowszym światowym rankingu. - Bardzo szybkie i pewne zwycięstwo obiło się szerokim echem. Partia lotem błyskawicy obiegła szachowe portale - mówił.
Bartel rozstawiony był z 19. numerem startowym wśród 85 zawodników i nie był zaliczany do faworytów. Dzięki zwycięstwu w Moskwie otrzymał zaproszenie do jednego z najsilniejszych turniejów na świecie, który rozegrany zostanie w lipcu w Dortmundzie. Obok warszawiaka udział weźmie pięciu zawodników ze ścisłej czołówki światowej, między innymi były mistrz świata Rosjanin Władimir Kramnik.
Oprócz Bartla, w Aerofłot Open 2012 grali jeszcze dwaj inni Polacy – Bartosz Soćko (KSz HetMaN Szopienice Katowice) - 33. lokata (5 pkt) i Grzegorz Gajewski (PGNiG KSz Polonia Warszawa) - 43. (4,5). Bartel pokonał: Mohamada Al-Modiahkiego (Katar), Iwana Popowa (Rosja), Krishnana Sasikiriana (Indie) i Fabiano Caruana (Włochy). Zremisował partie z: Grzegorzem Gajewskim, Jewgienijem Tomaszewskim (Rosja), Ray Robsonem (USA), Pawłem Eljanowem i Antonem Korobowem (obaj Ukraina).
zew, PAP