Jest szansa, że Kapler nie dostanie megapremii

Jest szansa, że Kapler nie dostanie megapremii

Dodano:   /  Zmieniono: 
Joanna Mucha (fot. PAP/Jacek Turczyk) 
Minister sportu i turystyki Joanna Mucha poinformowała podczas posiedzenia sejmowej komisji sportu, że wydała polecenie wstrzymania wypłaty premii byłemu już prezesowi Narodowego Centrum Sportu Rafałowi Kaplerowi. Dodała, że kontrakty menedżerskie kierownictw spółek Narodowego Centrum Sportu i PL.2012 są tajne i analizowane przez prawników.
Posiedzenie było poświęcone omówieniu stanu przygotowań do  finałowego turnieju piłkarskich mistrzostw Europy, w tym w aspekcie bezpieczeństwa. Zostało zdominowane tematem kontraktów menedżerskich szefów NCS i PL.2012. Posłów zbulwersowała wysokość premii jaką ma  otrzymać prezes NCS Rafał Kapler, który 13 lutego podał się do  dymisji.

- Kontrakty w tej chwili są bardzo dokładnie sprawdzane przez prawników, zostały wysłane przeze mnie do Prokuratorii Generalnej i  zamierzam je przekazać do analizy do przynajmniej dwóch kancelarii prawnych - oświadczyła Mucha, odnosząc się do informacji o nagrodzie w  wysokości 570 tys. złotych dla Kaplera. Jak tłumaczyła, w kontraktach jest zapis zobowiązujący obie strony do  zachowania w tajemnicy zawartych w nich zapisów. Poinformowała jednak posłów, że zwróciła się na piśmie do prezesów spółek NCS i PL.2012, w  tym Kaplera, o wyrażenie zgody na upublicznienie warunków ich umów. Joanna Mucha poinformowała również, że żadne premie nie zostały jeszcze wypłacone i że wydała polecenie wstrzymania wypłat, bowiem to nie ministerstwo, lecz NCS dokonuje wypłaty.

Co to jest "sukces"?

Odnosząc się do warunków kontraktów minister sportu podkreśliła, że  obejmując stanowisko nie wiedziała jaka jest ich treść, z uwagi na  klauzulę tajemnicy. Przyznała jednak, że po zapoznaniu się z ich treścią uważa, iż mogła być ona sformułowana inaczej. - Wadą jest zbyt ogólne określenie celów i warunków tak zwanego "sukcesu". To nie był dobry kontrakt - oceniła.

Potwierdził to reprezentujący na posiedzeniu komisji Najwyższą Izbę Kontroli dyrektor Grzegorz Buczyński. Jak przypomniał, NIK analizowała na początku 2011 roku treść kontraktów menedżerskich. - Poddaliśmy w wątpliwość brak określenia jasnych kryteriów oceny celów i poszczególnych etapów realizacji zadania - powiedział.

 

Pytana, kto podpisał kontrakt z Kaplerem, Mucha wyjaśniła, że po  uzgodnieniu warunków umowy akceptowało go Walne Zgromadzenie spółki, w  tym wypadku ówczesny minister sportu Mirosław Drzewiecki, a podpisał przewodniczący Rady Nadzorczej spółki. Jak dodała, w trakcie trwania umowy zmiana warunków była możliwa jedynie za zgodą obu stron, a  rozwiązanie kontraktu przez ministerstwo skutkowałoby identycznymi konsekwencjami finansowymi.

Według Muchy, było tanio

Odnosząc się do kwestii odpowiedzialności za bezpieczeństwo turnieju Mucha wyjaśniła, że przewodnicząc powołanemu przed kilkoma dniami Komitetowi Koordynacyjnemu odpowiedzialna jest za osiągnięcie do 15 maja tak zwanej gotowości operacyjnej do mistrzostw, w tym i za sprawy bezpieczeństwa. Za ten obszar personalnie odpowiadać będzie wiceminister spraw wewnętrznych Michał Deskur.

 

Joanna Mucha odpierała także zarzuty o wyjątkowo wysokich kosztach budowy Stadionu Narodowego, szacowanych na 410 mln euro, przytaczając przykłady innych tego typu obiektów. Jak podała Stade de France w Paryżu kosztował około 700 mln, nowe Wembley 950 mln, a stadion olimpijski w  Londynie - 628 mln euro.

Propozycja Tomaszewskiego przepadła

Wątpliwości dotyczące warunków kontraktów skłoniły posła Tadeusza Tomaszewskiego do zgłoszenia, w imieniu grupy parlamentarzystów SLD, propozycji dezyderatu zobowiązującego ministra sportu do skierowania sprawy do prokuratury z prośbą o zbadanie czy nie doszło rażącego naruszenia interesów państwa. Propozycja została jednak przez komisję odrzucona w głosowaniu (13 głosów przeciw przy 11 za i dwóch wstrzymujących się).

"Stadion, że Mucha nie siada, tylko biega"

W trakcie burzliwej debaty nie zabrakło elementów osobistych i nieco humorystycznych. Uwagę zwracał na siebie niecodziennym, jak na standardy parlamentu, strojem poseł Ruchu Palikota Wojciech Penkalski, który wystąpił w reprezentacyjnej piłkarskiej koszulce z napisem na plecach: "Stadion, że Mucha nie siada, tylko biega".

Wielogodzinna dyskusja o kontraktach i wysokościach premii spowodowała, że przełożono na czwartek punkt dotyczący gotowości centrów pobytowych dla drużyn i sprawozdanie z przygotowań ze strony Polskiego Związku Piłki Nożnej.

zew, PAP

Afera ze Stadionem Narodowym - czytaj na Wprost.pl:

Mucha: Narodowy kosztował Polaków już 1,75 mld zł

"Odwołać Muchę natychmiast, niech nas nie kompromituje"

Rzecznik PO: odwołanie Muchy? Ziobryści trafili kulą w płot

Tusk o Narodowym: ta premia nie powinna być wypłacona

Drzewiecki: premia dla Kaplera? To nie moja wina

Narodowy i megapremia. "Mamy tu pomieszanie porządków"

Kapler: Stadion Narodowy zbudowaliśmy tanio

Tomaszewski o Narodowym: zimą może zawalić się dach…

Schetyna o Narodowym: grozi nam totalna kompromitacja

Hofman pyta Muchę: za co płaciliśmy Kaplerowi? I grozi sądem

Dymisja za Narodowy? Szef Narodowego Centrum Sportu rezygnuje

Mucha: nie będzie konkursu na stanowisko prezesa NCS

Drzewiecki: Kaplera oceniam pozytywnie

Smuda: Mucha jest ładna, Tomaszewski chce wszystkich zamknąć