Antyputinowską telewizją zajął się prokurator

Antyputinowską telewizją zajął się prokurator

Dodano:   /  Zmieniono: 
arlamentarzysta Jednej Rosji w rozmowie z portalem gazeta.ru wyjaśnił, że interesują go "ewentualne zagraniczne źródła finansowania Dożdu".(fot. Wprost) Źródło: Wprost
Prokuratura Rejonowa w Moskwie zażądała od niezależnej telewizji internetowej Dożd wyjaśnienia, kto finansował jej transmisje z grudniowych wielotysięcznych manifestacji antyputinowskiej opozycji w Moskwie.

Poinformowała o tym w swoim mikroblogu w Twitterze dyrektor generalna stacji Natalia Sindiejewa. Przekazała też, że prokuratura zażądała również przedstawienia jej kopii redakcyjnego statutu, dokumentu potwierdzającego zgłoszenie przez Dożd swojej działalności gospodarczej do urzędu podatkowego oraz uchwały o powołaniu kierownictwa stacji.

Sindiejewa podała także, iż o wyjaśnienie źródeł finansowania transmisji Dożdu z akcji opozycji do prokuratury zwrócił się deputowany do Dumy Państwowej z ramienia kierowanej przez premiera Władimira Putina partii Jedna Rosja Robert Szlegiel. Jest on wiceprzewodniczącym parlamentarnej Komisji ds. Polityki Informacyjnej.

Szefowa stacji stacji poinformowała, że zaprosiła Szlegiela do studia Dożdu, aby odpowiedzieć na wszystkie nurtującego go pytania, jednak ten odmówił przyjścia, zasłaniając się innymi obowiązkami. Parlamentarzysta Jednej Rosji w rozmowie z portalem gazeta.ru wyjaśnił, że interesują go "ewentualne zagraniczne źródła finansowania Dożdu". W ocenie Szlegiela, stacja "przekształciła się w sponsora informacyjnego", a "w pewnym sensie również organizatora" grudniowych manifestacji.

Transmisjami Dożdu z akcji opozycji wcześniej zainteresowała się Federalna Służba ds. nadzoru w sferze łączności, technologii informatycznych i środków masowego przekazu (Roskomnadzor). Zażądała ona od Dożdu udostępnienia jej kopii relacji z opozycyjnych demonstracji, które odbyły się w Moskwie 5 i 6 grudnia, tj. bezpośrednio po wyborach do Dumy uznanych przez oponentów Putina za sfałszowane. Rządowa służba wyjaśniła, że chce je "przeanalizować pod kątem zgodności z prawem Federacji Rosyjskiej".

Dożd to już drugie krytyczne wobec Kremla medium, którym w ostatnich dniach zainteresowały się organy ścigania. W środę Prokuratura Rejonowa w  Moskwie wezwała do siebie redaktora naczelnego radia Echo Moskwy Aleksieja Wieniediktowa w celu złożenia wyjaśnień dotyczących statutu rozgłośni, ale po kilku godzinach wycofała wezwanie.

Wieniediktow poinformował, że prokuratura prowadzi postępowanie sprawdzające w sprawie skargi złożonej przez niejakiego Aleksandra Fiszlera z Tambowa, utrzymującego, iż statut Echa Moskwy jest niezgodny z  kodeksem pracy. Za łamanie prawa autor skargi uznał to, że szef radia jest wybierany przez pracowników. Zakwestionował też zapis w statucie zabraniający dziennikarzom Echa Moskwy wstępowania do partii politycznych.We wtorek Wieniediktow ujawnił, że pod koniec grudnia holding Gazprom-Media, do którego należy ta znana z krytycznych komentarzy pod  adresem Putina rozgłośnia, zażądał przedterminowego odwołania rady dyrektorów Echa Moskwy i wymiany dwóch wchodzących w jej skład niezależnych dyrektorów. Szef radia przyznał, że zmiana układu sił w  radzie dyrektorów może ułatwić jego odwołanie.

Echo Moskwy także szeroko relacjonowało protesty opozycji przeciwko sfałszowaniu wyników grudniowych wyborów do Dumy Państwowej. Niektórzy dziennikarze rozgłośni pracują też dla TV Dożd. Problemy, ale trochę innej natury, ma również jedna z aktywnych uczestniczek opozycyjnych akcji - celebrytka Ksenia Sobczak, córka pierwszego demokratycznie wybranego, reformatorskiego mera Petersburga Anatolija Sobczaka. Telewizja MTV zdjęła z anteny prowadzony przez nią talk-show poświęcony aktualnym problemom politycznym. Nie dopuściła w  ten sposób do emisji dyskusji z udziałem znanego blogera, adwokata i  bojownika przeciw korupcji Aleksieja Nawalnego.

Wśród uczestników poprzedniego programu Sobczak byli inni przywódcy obecnych wystąpień opozycji - Ilja Jaszyn i Siergiej Udalcow. MTV oświadczyła, że przeprowadziła badania socjologiczne, które wykazały, iż widzowie stacji oczekują od niej przede wwszytkim tradycyjnych programów rozrywkowych. MTV jest częścią holdingu medialnego ProfMedia, kontrolowanego przez fundusz inwestycyjny Interros należący do oligarchy Władimira Potanina.

eb, pap