Chodorkowski dla "Wprost": zmiana w Rosji jest nieunikniona

Chodorkowski dla "Wprost": zmiana w Rosji jest nieunikniona

Dodano:   /  Zmieniono: 
Michaił Chodorkowski, fot. Thomas Lebie/Forum 
Niedzielne głosowanie daje szansę na odebranie przyszłemu prezydentowi monopolu władzy﹒ Nie powinniśmy się bać. Doprowadzając do drugiej tury, popchniemy kraj na drogę pozytywnych zmian.
Ten rok to na świecie czas prezydenckich wyborów. We Francji i w USA szykują się ostre bitwy o prezydenturę. Tylko w mojej ojczyźnie, Rosji, wynik wyborów prezydenckich wydaje się przesądzony. Lecz choć rezultatu możemy być raczej pewni, nie znaczy to wcale, że stawka wyborcza jest niska.

Elegancka zamiana tytułu Władimira Putina z premiera na prezydenta, skutecznie obchodząca obowiązującą w Rosji zasadę pozwalającą na sprawowanie najwyższego urzędu przez najwyżej dwie kolejne kadencje, dla Zachodu może być sygnałem, że w zamkniętym świecie kremlowskiej polityki wszystko zostaje po staremu. Inny jest jednak pogląd wielu Rosjan, którzy poczuli się obrażeni aroganckim proklamowaniem niewzruszalnej władzy prezydenckiej na kolejną dekadę, a może dłużej. Na ulice wyszli biedni, bogaci przedstawiciele klasy średniej. Rozzłoszczeni doniesieniami o fałszerstwach i nieuczciwych zagraniach podczas grudniowych wyborów do Dumy. Ruch ten, wspierany nawet przez rosyjskie elity, zmienił równowagę sił i obalił mit głoszący, że społeczeństwo chce popierać Putina, by zapewnić sobie stabilność.

Putin odpowiedział demonstrantom kpinami i szowinistycznymi uwagami, mówiąc, że ich białe wstążki wziął za prezerwatywy używane w kampaniach promujących bezpieczny seks. Jednak po cichu władze odpowiedziały reformami – zezwoliły na rejestrację nowych partii politycznych przed kolejnymi wyborami do Dumy i zdecydowały o wybieraniu, zamiast wyznaczania, gubernatorów. Te kroki tworzą potencjał, by w Rosji wiele zmienić, mogą stać się katalizatorem, może niezamierzonym, głębszej transformacji. Dają nadzieję, że uda się zasiać ziarno modernizacji, że do urzędów państwowych będą kandydować najlepsi. Wyrosną z niego opozycyjni liderzy zdolni rzucić wyzwanie istniejącej strukturze władzy.

Cały tekst Michaiła Chodorkowskiego już w poniedziałkowym numerze "Wprost"