Kim PiS mógłby wywalczyć Pałac Prezydencki, jeśli nawet Kaczyńskiemu się nie udało? Prawu i Sprawiedliwości trudno będzie powtórzyć ostatni sukces Bronisława Komorowskiego. Kandydat PO wygrał nie dlatego, że ze wszystkich kandydatów miał najlepsze predyspozycje; wygrał, bo był z PO. Jednak kandydat PiS musiałby przekonać do siebie przeciwników swej partii, a PiS ma większy elektorat negatywny niż Platforma.
Sekretarz klubu PO w rozmowie z Onetem oświadczył, że bardziej wierzy w kandydaturę "prawdziwych twarzy PiS-u: Macierewicza, Suskiego, Fotygi" niż ewentualny start prof. Zyty Gilowskiej. Trudno jednak uwierzyć, by PiS zdecydował się na wystawienie osoby budzącej tak skrajne emocje jak Fotyga czy Macierewicz.
Krytycy zarzucają bowiem Antoniemu Macierewiczowi, że zajmuje się tropieniem spisków, a Fotydze - że kompromituje Polskę na arenie międzynarodowej. Przeciwnicy PiS-u nie mieliby kłopotu ze zorganizowaniem negatywnej kampanii dla obojga ewentualnych kandydatur.
Do niedawna "żelaznym" kandydatem wydawał się Zbigniew Ziobro, ale teraz "Delfin" stoi na czele Solidarnej Polski i wątpliwe, by PiS zechciał go poprzeć. Z drugiej strony - w polskiej polityce widzieliśmy już wielokrotnie, że w obliczu walki ze wspólnym wrogiem nawet najwięksi rywale potrafią paść sobie w ramiona. Sojusz Kaczyńskiego i Ziobry nie jest więc wcale wykluczony.
Co nowego w PiS? Czytaj na Wprost.pl
Macierewicz zastąpi Kaczyńskiego?
Macierewicz: mam dowód, że Błasika nie było w kokpicie
Fotyga o suwerenności: tu większość ma mniejsze znaczenie
Hofman nie straci immunitetu. Obronił się słowami Tuska
Kaczyński: jedyną drogą do odzyskania prawdy jest nasza aktywność
"Polityka Tuska i Sikorskiego to kompletna klapa"
"Ocena Muchy nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością. Rząd zmarnował szansę"
PiS: znieśmy opłaty wizowe dla Białorusinów. Łukaszenka nas nie oskarży