Drugiej osobie w PiS grożono śmiercią. Świadek przesłuchany w Niemczech

Drugiej osobie w PiS grożono śmiercią. Świadek przesłuchany w Niemczech

Dodano:   /  Zmieniono: 
Beata Szydło (fot. mat. prasowe PiS)
Niemiecka policja przesłuchała mieszkającego w tym kraju Polaka, który jest świadkiem w sprawie gróźb kierowanych wobec wiceprezes PiS Beaty Szydło. Zeznania trafiły do prokuratury w Oświęcimiu, która w najbliższych dniach wznowi postępowanie w tej sprawie.
E-mail z groźbami wobec Szydło został przesłany na jej adres poselski 19 października 2010 roku. Tego dnia Ryszard Cyba zastrzelił Marka Rosiaka, asystenta europosła tej partii Janusza Wojciechowskiego, a  ciężko ranił nożem Pawła Kowalskiego, asystenta posła Jarosława Jagiełły.

Jak poinformował wiceszef oświęcimskiej Prokuratury Rejonowej Mariusz Słomka, świadkiem jest 60-letni mężczyzna, który na stałe mieszka w Niemczech. - Był użytkownikiem adresu e-mail, z  którego została wysłana wiadomość z groźbami. Dostęp do tego konta mogło mieć jednak więcej osób – powiedział prokurator. Dodał, że w najbliższych dniach wznowione zostanie zawieszone postępowanie w tej sprawie.

Groźba zabójstwa

E-mail zawierał groźby zabójstwa. Zaniepokoił zatrudnioną w biurze w  Jawiszowicach koło Oświęcimia asystentkę parlamentarzystki. Poseł wyjaśniała wówczas, że "w liście, oprócz obelg, znajdowały się zdania: »zaczęli was zabijać, mam nadzieję, że was wszystkich wybiją« i »ty się przestań pokazywać w mediach, bo możesz przez przypadek też trafić na  celownik«".

Prokuratorzy z Oświęcimia ustalili, że list z groźbami został wysłany za pośrednictwem niemieckiego serwisu internetowego. Jesienią 2010 roku krakowska prokuratura okręgowa zwróciła się do niemieckich organów wymiaru sprawiedliwości o pomoc prawną w ustaleniu nadawcy maila z  groźbami wobec Beaty Szydło. Nadawcy listu grozi kara do 3 lat więzienia.

Inny grożący skazany

W lipcu ubiegłego roku w podobnej sprawie Sąd Rejonowy dla  Krakowa-Krowodrzy skazał na pół roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata 30-letniego informatyka Michała K. Prokuratura oskarżyła go o  nawoływanie w internecie do niszczenia mienia poprzez spalenie biur wyborczych i poselskich PiS. Mężczyzna umieścił wpis dzień po mordzie w  Łodzi na jednym z lokalnych portali. K. przyznał się do zarzutu i  wyjaśniał, że był to "głupi żart". 

zew, PAP