NFZ: Ministerstwo Zdrowia nie uwzględniło naszych uwag ws. recept. "To kuriozalne"

NFZ: Ministerstwo Zdrowia nie uwzględniło naszych uwag ws. recept. "To kuriozalne"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bartosz Arłukowicz (fot.PAP/Leszek Szymański)
Prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Jacek Paszkiewicz poinformował, że Ministerstwo Zdrowia nie uwzględniło uwag NFZ do projektu rozporządzenia w sprawie recept. Zdaniem Paszkiewicza bez tych zmian nowe przepisy nie powinny wejść w życie.
Paszkiewicz skierował w tej sprawie pismo do ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza. Szef NFZ uważa, że zgłoszone przez niego uwagi mają zasadnicze znaczenie dla płynności finansów publicznych zarządzanych przez Fundusz. W opinii Paszkiewicza ich nieprzyjęcie wpłynie na ograniczenia ustawowej delegacji NFZ dot. kontrolowania tego, jak wydawane są środki przeznaczone na refundację leków. Fundusz stanowczo sprzeciwił się m.in. wprowadzeniu nowego wzoru recepty. Paszkiewicz przypomniał, że obowiązujące recepty zostały wprowadzone dość niedawno - w drodze rozporządzenia z grudnia 2011 r. Prezes NFZ podkreślił, że wiele podmiotów wydrukowało już recepty i  poniosło koszty.

"Ministerstwo przyjęło nasze uwagi"

Wiceminister zdrowia Jakub Szulc podkreślił, że  rozporządzenie nie zmienia wzorów recept, pozostaną one takiej jak do  tej pory. Dodał, że prezes Paszkiewicz przedstawia swoje argumenty na  zbyt ogólnym poziomie i nie prezentuje szczegółów dot. zgłaszanych uwag. - Nie podzielamy opinii pana prezesa, że przepisy rozporządzenia mogą w  jakikolwiek sposób wpłynąć na ograniczenie kontroli wydawania publicznych środków na refundację leków. Nie wiemy, na jakiej podstawie pan prezes wyciąga takie wnioski. Jest to kuriozalne, bo część uwag została przyjęta podczas konferencji uzgodnieniowej, która odbyła się w  ubiegłym tygodniu - powiedział Szulc.

Nowe rozporządzenie w sprawie recept ma wejść w życie 10 marca. Wprowadza ono m.in. przepis umożliwiający realizację recepty, której druk odbiega od wzoru określonego w rozporządzeniu. MZ podkreśla, że  wynika to z odejścia od karania aptekarzy za błędy drukarskie i  nieścisłości związane z wypełnieniem recepty przez lekarza, które nie  powodują jej nieczytelności. Chodzi np. o wpisanie danych w części recepty innej, niż przewiduje rozporządzenie. Resort zdrowia rozszerzył katalog błędów, mimo których aptekarz będzie mógł zrealizować receptę. Ma to dotyczyć m.in. braku lub błędu w  danych drukarni, w której recepta została wydrukowana oraz niewłaściwych danych pacjenta lub świadczeniodawcy. 

Rozporządzenie dla aptekarzy?

Aptekarze będą mogli poprawiać na recepcie lub tylko w komunikacie elektronicznym przekazywanym do NFZ m.in. identyfikator oddziału regionalnego Funduszu, kod uprawnień dodatkowych pacjenta, numer prawa wykonywania zawodu lekarza. W rozporządzeniu znalazł się zapis umożliwiający aptekarzom wydawanie recept niespełniających wymaganych kryteriów, np. z pieczątką: "Refundacja leku do decyzji NFZ". Lekarze będą musieli wypisywać na  receptach poziom odpłatności pacjenta tylko w przypadku leków, które występują na liście refundacyjnej w więcej niż jednym stopniu odpłatności (B - bezpłatne, R - ryczałt, 30 proc., 50 proc., 100 proc.). MZ zaznacza, że ten zapis jest odpowiedzią na jeden z postulatów lekarzy. Ma to im ułatwić wypisywanie poziomu odpłatności.

Jeżeli lek zostanie przepisany poza określonym zakresem wskazań objętych refundacją, lekarze mają wpisywać na recepcie 100-proc. poziom odpłatności. Jak informowała Naczelna Rada Aptekarska, resort uwzględnił niektóre ze zgłoszonych przez nią uwag, m.in. że farmaceuta może zrealizować receptę także wtedy, gdy dane są rozmieszczone nie według wzoru oraz gdy recepta pod względem graficznym nie odpowiada wzorowi recepty.

ja, PAP