"Nie jest jasne czy zmiana w Rosji będzie rewolucyjna czy ewolucyjna" - uważa była szefowa amerykańskiej dyplomacji i podkreśla, że jeśli władze wyciągną wnioski z ostatniego roku i przeprowadzą nawet skromne reformy, to mogą dać ludziom wielki prezent, niemający precedensu w historii Rosji - pokojową zmianę. "Jeśli tego nie zrobią, konflikt jest nieunikniony. A doświadczenia Rosji z rewolucją nie są piękne" - pisze Rice.
Była sekretarz stanu USA twierdzi, że wiele zależy od tego, kto zechce zbić kapitał na pragnieniu zmian. Rice uważa, że tym razem liberałowie mają gotowych zwolenników w postaci klasy średniej i jej młodej awangardy. "Nie mogą zmarnować tej okazji" - pisze Rice podkreślając, że w przeciwnym razie standardy zmian podyktują radykalni nacjonaliści, a nawet - jak to nazwała - "odgrzewani" komuniści, którzy mogą też zechcieć wykorzystać rosnące niezadowolenie, wesprzeć je ksenofobią i, w ostatecznym rachunku, odrzucić zasady demokratyczne.
ja, PAP