Jagiellonia nie chciała bronić remisu więc przegrała

Jagiellonia nie chciała bronić remisu więc przegrała

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Jaga" walczyła, ale na próżno (fot. PAP/Bartłomiej Zborowski) 
Warszawska Polonia zrehabilitowała się za ostatnie porażki, pokonując u siebie Jagiellonię 4:1. Mecz oglądał selekcjoner kadry Franciszek Smuda.
W spotkaniu kończącym 21. kolejkę ekstraklasy trenerzy obu drużyn nie mogli skorzystać z kilku kontuzjowanych zawodników. W Polonii nie zagrali Pavel Sultes, Robert Jeż i Łukasz Trałka, a w Jagiellonii Białystok - m.in. doświadczony napastnik Grzegorz Rasiak. Na ławce rezerwowych w zespole gości usiadł z kolei inny ze znanych napastników, Tomasz Frankowski. W tej sytuacji w ataku Jagiellonii wystąpił Gruzin Nika Dżalamidze, jesienią pełniący w Widzewie Łódź z reguły rolę skrzydłowego lub ofensywnego pomocnika.

Dla Polonii mecz z Jagiellonią miał być okazją do rehabilitacji za dwie ostatnie porażki po 1:2 (z Widzewem i PGE GKS Bełchatów), a dla gości okazją do strzelenia pierwszego gola w tym roku. W trzech poprzednich meczach zespół Tomasza Hajty zdobył jeden punkt i ani razu nie trafił do siatki rywali.

Na trybunach przy Konwiktorskiej usiadł m.in. selekcjoner reprezentacji Polski Franciszek Smuda, ale on i kibice na pierwszą groźną akcję czekali do 35. minuty. Jak się okazało - akcję zakończoną golem dla Polonii. Gruzin Władimir Dwaliszwili dośrodkował w pole karne, a tam precyzyjnym strzałem głową popisał się specjalista w tym elemencie gry - Edgar Cani. To dziesiąty gol reprezentanta Albanii w obecnym sezonie ekstraklasy.

Od początku drugiej połowy goście walczyli ambitnie, co zostało nagrodzone w 60. minucie. Z prawej strony w pole karne wbiegł Maciej Makuszewski i mocnym, efektownym strzałem pod poprzeczkę nie dał szans bramkarzowi Polonii. Jagiellonia chciała pójść za ciosem, nie zamierzała bronić remisu. Siedem minut później po indywidualnej akcji obrońcy gości Pawła Nowotki piłka przeleciała tuż nad poprzeczką.

Drużyna z Podlasia uzyskiwała coraz większą przewagę, ale właśnie wówczas... gole zdobyła Polonia. Kwadrans przed końcem spotkania niepilnowany w polu karnym znalazł się Paweł Wszołek, który płaskim strzałem zapewnił swojej drużynie ponowne prowadzenie. W 83. minucie było już praktycznie po meczu. Po szybkim kontrataku rezultat podwyższył Tomasz Brzyski, a trzecią asystę w tym meczu zaliczył Dwaliszwili.

W ostatniej minucie doliczonego czasu załamanych piłkarzy gości "dobił" wprowadzony chwilę wcześniej Łukasz Teodorczyk, który wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem i ustalił wynik na 4:1.

Spotkanie w Warszawie, podobnie jak inne mecze tej kolejki, poprzedziła minuta ciszy poświęcona pamięci Włodzimierza Smolarka. Legendarny piłkarz reprezentacji Polski i Widzewa zmarł w ubiegłym tygodniu w wieku 54 lat.

Polonia Warszawa - Jagiellonia Białystok 4:1 (1:0)

Bramki: 1:0 Edgar Cani (35), 1:1 Maciej Makuszewski (60), 2:1 Paweł Wszołek (75), 3:1 Tomasz Brzyski (83), 4:1 Łukasz Teodorczyk (90+3)

Żółte kartki: Polonia - Marcin Baszczyński, Bruno Coutinho, Maciej Sadlok, Łukasz Teodorczyk; Jagiellonia - Ermin Seratlic

Polonia: Sebastian Przyrowski - Aleksandar Todorovski, Marcin Baszczyński, Maciej Sadlok, Dorde Cotra - Bruno Coutinho (46-Tomasz Brzyski), Łukasz Piątek, Tomasz Jodłowiec, Paweł Wszołek - Władimir Dwaliszwili (89-Łukasz Teodorczyk), Edgar Cani (79-Aviram Baruchyan).

Jagiellonia: Grzegorz Sandomierski - Alexis Norambuena (82-Tomasz Frankowski), Luka Gusic, Paweł Nowotka, Thiago Cionek - Tomasz Kupisz (82-Jan Pawłowski), Łukasz Tymiński, Tomasz Bandrowski, Merabi Gigauri (46-Ermin Seratlic), Maciej Makuszewski - Nika Dżalamidze.

Sędzia: Sebastian Jarzębak (Bytom).

Widzów ok. 4 tys.

zew, PAP