Pawlak ujawnia, co dalej z redukcją emisji CO2

Pawlak ujawnia, co dalej z redukcją emisji CO2

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wlademar Pawlak, fot. Wprost
Większa redukcja emisji CO2 w ramach UE jest możliwa, pod warunkiem, że dojdzie do światowego porozumienia w sprawie ograniczenia emisji dwutlenku węgla - uważa wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak.
- Stanowisko Polski dotyczące polityki klimatycznej opiera się na  takim podejściu, że mówimy: "tak, ale...". Możliwe jest zwiększanie celów redukcji emisji, ale pod warunkiem, że dojdzie do porozumienia światowego. Ponieważ na razie nie rysuje się taka perspektywa, uważamy, że nie ma powodu podwyższać sztucznie ceny energii. Dlatego bardzo mocno z polskiej strony zwracamy uwagę na efektywność energetyczną jako źródło tworzenia oszczędności. A więc zmiana strategii europejskiej i przesunięcie akcentów na efektywność energetyczną, a nie politykę klimatyczną - powiedział Pawlak.

Polska zawetowała w piątek propozycję Komisji Europejskiej, by  ustalić mapę drogową redukcji CO2 do 2050 r. Komisja chciała, by w  porównaniu z 1990 r. UE zredukowała emisję o 40 proc. w 2030 r., o 60 proc. w 2040 r. i o 80 proc. w 2050 r. Minister środowiska Marcin Korolec uznał za przedwczesne przyjmowanie w UE wewnętrznych celów redukcji emisji gazów cieplarnianych po 2020 r. i zobowiązań w walce z  ociepleniem klimatu. Już raz - w czerwcu 2011 r. - Polska zablokowała konkluzje rady UE w  sprawie tzw. mapy drogowej, wyznaczającej cele redukcji CO2 do 2050 r., w  obawie przed wzrostem celu redukcji na 2020 r. i dodatkowych obciążeń dla naszej gospodarki.

Polska obawia się zwiększania ambicji klimatycznych UE ze względu na  koszty, jakie może ponosić jej oparta na węglu gospodarka. Zdaniem ministra środowiska Marcina Korolca, UE nie powinna zobowiązywać się do  określonego dalszego obniżania emisji CO2 po 2020 r. zanim nie zrobią tego inni światowi emitenci tacy jak Chiny, Stany Zjednoczone, Rosja, czy Japonia. Wbrew wyraźnemu sprzeciwowi tylko ze strony Polski, Korolec uważa, że "co najmniej państwa regionu popierają polskie stanowisko".

Duńska prezydencja poinformowała, że 26 krajów poparło jej propozycję kompromisu, a duńska komisarz ds. klimatu Connie Hedegaard zapowiedziała dalsze prace na rzecz tzw. kroków milowych, pomimo sprzeciwu Polski. - Będziemy robić swoje; jeden kraj nie może blokować 26 krajów - mówiła, co zostało odebrane jako zapowiedź ominięcia Polski w klimatycznych decyzjach.