PiS i Ziobryści do Borusewicza: prosimy dać świadectwo

PiS i Ziobryści do Borusewicza: prosimy dać świadectwo

Dodano:   /  Zmieniono: 
Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Senatorowie PiS i Solidarnej Polski zaapelowali do marszałka Senatu Bogdana Borusewicza, aby wyraził sprzeciw w sprawie przekazania pieniędzy na współpracę z Polonią z budżetu Senatu do MSZ. Według nich, taki sprzeciw będzie miał "znaczenie symboliczne", jego brak zaś - "znaczenie symptomatyczne".
W tegorocznej ustawie budżetowej 65,6 mln zł na współpracę z Polonią i Polakami za granicą zostało przeniesione z Kancelarii Senatu do MSZ. Zmianę, podczas prac nad budżetem, krytykował PiS oraz część senatorów PO, wśród nich marszałek Borusewicz.

"Z wielkim smutkiem i głęboką troską przyjmujemy wyniki zakończonych prac nad tegorocznym budżetem państwa. W rezultacie budżet Kancelarii Senatu jest najmniejszy od lat. Usunięto z niego większość środków przeznaczonych do realizacji tradycyjnej funkcji Senatu - wsparcia Polonii i Polaków za granicą" - napisali w oświadczeniu skierowanym do Borusewicza senatorowie PiS i Solidarnej Polski.

"To wstęp do likwidacji Senatu"

"Decyzja Sejmu, inspirowana przez rząd utworzony przez koalicję PO i PSL, uderza" we wszystkich senatorów obecnej kadencji parlamentarnej i "jest powszechnie odbierana jako wstęp do likwidacji Senatu" - ocenili.

"Nastąpiło zjawisko niespotykane w krajach demokratycznych o ugruntowanym parlamentaryzmie i racjonalnie funkcjonujących elitach. Oto rząd skłonił Izbę Niższą do tego, by zwróciła się przeciwko Izbie Wyższej. Rząd wyciągnął rękę po nieznaczące - w skali budżetu państwa - środki wykorzystywane do realizacji tradycyjnej funkcji Senatu" - napisali autorzy oświadczenia.

"MSZ tych pieniędzy nie potrzebuje"

Zdaniem senatorów PiS i Solidarnej Polski, pieniądze te nie są potrzebne ministrowi spraw zagranicznych. "Minister spraw zagranicznych nie odczuje tego przysporzenia, które zafundowała mu PO kosztem Senatu. Tu nie chodziło wcale o zwiększenie środków rządu, czy resortu. Tu chodziło o to, by osoby zajmujące najwyższe stanowiska państwowe - premier i minister spraw zagranicznych - mogły w sposób odczuwalny dla parlamentarzystów okazać swoją niechęć i lekceważenie wobec jednej z izb parlamentu" - napisali autorzy oświadczenia. Jak dodali, po 20 latach "skutecznego, akceptowanego i chwalonego przez zainteresowanych sprawowania zaszczytnej funkcji opiekuna Polonii i Polaków za granicą, Senat zostaje tej istotnej prerogatywy pozbawiony".

"Byli tacy, którzy sprawy bronili"

Senatorowie PiS i SP napisali, że "budżet został już uchwalony, lecz pozostaje dać świadectwo". "Sprzeciw ze strony Senatu i jego marszałka będzie miał znaczenie symboliczne. Brak takiego sprzeciwu - znaczenie symptomatyczne" - napisali. "Panie Marszałku, decyzję należy podjąć niezwłocznie, a gdy będzie Pan analizował sytuację, proszę pamiętać, że byli tacy, którzy bronili w tej sprawie Senatu. Posłowie PiS głosowali za zachowaniem środków polonijnych w naszej Izbie" - podkreślili autorzy oświadczenia.

"Gdy Kaczyński przejmie władzę..."

Wicemarszałek Senatu Stanisław Karczewski (PiS) powiedział, że chciałby m.in., aby Borusewicz poparł projekt uchwały jego autorstwa, w którym senatorowie mieliby wyrazić sprzeciw wobec przekazania MSZ pieniędzy na współpracę z Polonią. - Liczę zresztą, że uchwałę poprą wszyscy senatorowie - zaznaczył Karczewski. Według niego, Senat ma zająć się projektem uchwały pod koniec marca.

Autorzy oświadczenia napisali również, że "rząd PiS z premierem Jarosławem Kaczyńskim, który przejmie władzę po upadku koalicji PO-PSL, natychmiast doprowadzi do odnowienia patronatu Senatu nad Polonią i Polakami".

Pod oświadczeniem podpisało się 27 senatorów PiS i 2 Solidarnej Polski.

zew, PAP