Mazowiecki: Unia Europejska nie ma wzoru

Mazowiecki: Unia Europejska nie ma wzoru

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mazowiecki podkreślił, że od początku istnienia UE towarzyszy jej pytanie o ostateczny kształt Unii. (fot. PAP/Adam Ciereszko/PAP) 
Na temat przyszłości Europy z polskiej perspektywy debatują w Pałacu Prezydenckim eksperci. W spotkaniu uczestniczy prezydent Bronisław Komorowski.

Drugą debatę z cyklu "Przyszłość Europy. Polska perspektywa" rozpoczął prezydencki doradca, były premier Tadeusz Mazowiecki. Temat poniedziałkowej dyskusji to "Ewolucja ustrojowa Unii Europejskiej. Idee i  realia". Mazowiecki podkreślił, że od początku istnienia UE towarzyszy jej pytanie o ostateczny kształt Unii. Zwrócił uwagę, że to pytanie organizuje wyobraźnię i opiera się na dwóch biegunach: jednym -  zakładającym Europę ojczyzn; drugim - stany zjednoczone Europy.

"Potrzebujemy wiary"

Były premier powiedział, że on sam skłania się do opinii, że Unia jest ustrojowym tworem, który nie ma wzoru. Zdaniem Mazowieckiego obecnie potrzebujemy "wiary w Unię, ponieważ braknie nam wizyjnego przywództwa". W dyskusji w Pałacu Prezydenckim biorą udział m.in.: twórca Polskiego Porozumienia Niepodległościowego prof. Zdzisław Najder, dr Marek Cichocki z Instytutu Stosowanych Nauk Społecznych UW, prof. Jan Barcz z  Akademii Leona Koźmińskiego.

Dekompozycja UE?

Marek Cichocki podkreślił, że jest w Pałacu Prezydenckim po raz pierwszy po śmierci Lecha Kaczyńskiego, którego był doradcą ds. europejskich; zauważył też, że wiele spraw dzieli go od polityki obecnego rządu, jak i prezydenta. Jak mówił, Unia ulega obecnie w  znacznym stopniu dekompozycji. Jego zdaniem, w tej chwili krystalizuje się nowa forma europejskiego ładu, którego podstawą jest m.in. fiskalny centralizm.

Ekspert uważa, że u UE mamy do czynienia ze strukturą wielu prędkości; wśród nich wymienił m.in. nieformalne przywództwo francusko-niemieckie, oparte w dużej mierze na uzurpacji. Według Cichockiego Polska nie powinna wspierać tego przywództwa, "na pewno nie w  jego obecnej postaci"; podkreślił jednak wagę współpracy z Niemcami. Cichocki uważa, że Polska musi przedyskutować cele swojego członkostwa w UE. Jak ocenił, oznaczać powinno ono dla naszego kraju zagwarantowanie najlepszych możliwości rozwoju.

UE lepsza niż się mówi?

Według prof. Barcza, po przyjęciu Traktatu Lizbońskiego kondycja Unii jest znacznie lepsza, niż się o tym mówi w różnych dyskusjach. Jak dodał, Unia jest teraz zwartą organizacją międzynarodową.

Barcz podkreślił też, że o skuteczności poszczególnych państw w  procesie decyzyjności Unii decyduje tylko sprawność ich działania. Zaznaczył jednak, że żadne państwo, które nie jest w strefie euro, nie  ma co myśleć o zajmowaniu poważnej, czołowej pozycji w procesie decyzyjnym w Unii Europejskiej. W jego ocenie, strefa euro przetrwa, ale w zmienionej formie - mogą się pojawić w niej nowe państwa, a "niewydolne" kraje mogą być wyłączane.

Podsekretarz stanu ds. prawnych i traktatowych w MSZ Maciej Szpunar, odnosząc się do wystąpienia Cichockiego, ocenił, że jego diagnoza była bardzo trafna w wielu punktach, choć on sam ma wątpliwości jak wobec tej diagnozy powinna zachować się Polska.

Jak mówił, doszło do kryzysu metody wspólnotowej, a - zdaniem Szpunara - kluczowe dla Polski jest ratowanie i umacnianie tej metody. Eurodeputowany PO Jacek Saryusz-Wolski ocenił, że UE jest na bardzo poważnym zakręcie. Jak mówił, w debacie europejskiej "padają pytania egzystencjalne" - "to be or not to be". Eurodeputowany wyraził jednak przekonanie, że Unia Europejska wyjdzie z tego obronną ręką.

eb, pap