Smoleńsk: pozwólmy im odejść

Smoleńsk: pozwólmy im odejść

Dodano:   /  Zmieniono: 
29 sierpnia 2011 roku - ekshumacja ciała Zbigniewa Wassermanna. 19 marca 2012 roku - ekshumacja ciała Przemysława Gosiewskiego. 20 marca 2012 roku - ekshumacja ciała Janusza Kurtyki. I cisnące się na usta pytanie: po co?
Ekshumację ciała Wassermanna motywowano tym, że dostarczona przez Rosjan dokumentacja sądowo-medyczna z sekcji zwłok posła PiS zawierała nieścisłości. To było jakieś uzasadnienie - po wszystkim okazało się jednak, że choć Rosjanie (mniejsza o to, czy ze względu na panujący u nich bałagan, pośpiech, niekompetencję, czy wszystkie te czynniki na raz) popełnili pewne błędy, to jednak nie zmieniają one zasadniczej treści opinii - ofiara zmarła w wyniku wielonarządowych urazów doznanych w związku z uderzeniem samolotu o ziemię. Koniec. Kropka. Wiedzieliśmy to już 10 kwietnia 2010 roku.

Czego mają dowieść kolejne ekshumacje - trudno powiedzieć. Czy chodzi o to, aby wykazać, że szczątki ś.p. Przemysława Gosiewskiego to tak naprawdę nie jego szczątki? Albo może - że w trumnie znalazły się jeszcze czyjeś inne szczątki? A jeśli tak - to czy będziemy dokonywać kolejnych ekshumacji, aby każdy kawałek ciała trafił do trumny z właściwym nazwiskiem? A może chodzi o to, że bomba próżniowa, która - według niektórych - rozerwała Tu-154M nad Smoleńskiem, nie pozostawiła żadnych śladów na ciele ś.p. Zbigniewa Wassermanna - ale już na ciele Gosiewskiego takie ślady zostawiła, o czym zdaje się być przekonana jego żona domagająca się, by ciało jej męża zbadał amerykański ekspert od śladów po bombach na ciałach pasażerów? I najważniejsze pytanie - czy ta nekroaktywność na pewno pomaga rodzinom ofiar katastrofy oswoić się z bólem, czy może wręcz przeciwnie - służy rozdrapywaniu ran?

Ofiar katastrofy smoleńskiej nie ma już z nami od niemal dwóch lat. Powinniśmy o nich pamiętać - ale powinniśmy też pozwolić im odejść w spokoju. Urządzając festiwal ekshumacji nie przedłużamy im życia - przeciwnie, w ten sposób godzimy w pamięć po ofiarach katastrofy, bo zmęczone dochodzeniami na cmentarzach społeczeństwo zaczyna mieć tego dość i wypiera każdą informację na ten temat ze świadomości. Zamiast wygrzebywać szczątki z ziemi - lepiej przypominać jak wspaniałymi ludźmi byli ci, którzy opuścili nas za wcześnie. Albo pomilczeć w zadumie nad ich grobami. Ale trudno jest milczeć w zadumie nad rozkopanym grobem.

O ekshumacjach ofiar katastrofy smoleńskiej czytaj na Wprost.pl:

 Wczoraj Gosiewski, dziś Kurtyka. Kolejna ekshumacja 

Zuzanna Kurtyka nie chce ekshumacji męża

Ekshumacja Gosiewskiego - prokuratura sprawdza, czy Rosjanie popełnili błędy

Nie będzie "prywatnej sekcji zwłok" Gosiewskiego. Ekspert z USA może wracać do domu?