"Stosunki Rosji z Zachodem nie muszą się pogorszyć"

"Stosunki Rosji z Zachodem nie muszą się pogorszyć"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Profesor Zbigniew Brzeziński oświadczył, że nie uważa, iż stosunki Rosji z Zachodem nieuchronnie się pogorszą. Jego zdaniem Rosja powinna stać się częścią wspólnoty euroatlantyckiej, którą tworzą Unia Europejska i NATO.
Były doradca prezydenta USA Jimmy'ego Cartera ds. bezpieczeństwa narodowego powiedział to w wywiadzie dla rządowej "Rossijskiej Gaziety", prezentując swoją nową książkę zatytułowaną "Strategic Vision: America and the Crisis of Global Power" (Wizja strategiczna: Ameryka i kryzys globalnej potęgi). Praca ta trafiła do księgarń w USA w końcu stycznia. Brzeziński przedstawia w niej swoje poglądy na od dawna dyskutowaną kwestię malejącej potęgi Stanów Zjednoczonych na świecie i skracania dystansu między nimi a wschodzącymi mocarstwami, jak Chiny i Indie.

Autor przestrzega przed zagrożeniami dla świata, które prawdopodobnie pojawią się, gdyby Ameryka przestała pełnić w nim rolę przywódczą. Pisze o niebezpieczeństwie destabilizacji i o słabnięciu współpracy w  stosunkach międzynarodowych. Rozważa implikacje wzrostu potęgi Chin i  ocenia politykę zagraniczną prezydenta Baracka Obamy. - Rosja powinna stać się członkiem wspólnoty euroatlantyckiej, gdyż jest państwem europejskim - oznajmił politolog. W Rosji - w jego ocenie - powstaje społeczeństwo obywatelskie, kierujące się demokratycznymi zasadami i przekonaniami. - Otwarte pozostaje pytanie, czy stanie się to  dominującym czynnikiem politycznym - zaznaczył.

Brzeziński oświadczył, że nie uważa, iż stosunki Rosji z Zachodem nieuchronnie się pogorszą. Jednocześnie zauważył, że jeśli Rosja postanowi się skupić na swoich relacjach z Chinami i z nich uczynić podstawowe źródło swojego globalnego znaczenia - przez szczególne stosunki z Pekinem - to wówczas większość Rosjan będzie musiała sobie uświadomić, że w ramach takich stosunków Rosja stanie się młodszym partnerem o wiele dynamiczniej i szybciej rosnących oraz modernizujących się Chin. - Nie jestem przekonany, że Rosjanie, uważający siebie za organiczną część Zachodu, będą zadowoleni z takiego stanu rzeczy - dodał politolog.

ja, PAP