"W Polsce nie mamy lewicy. Albo inaczej – mamy ich aż trzy" - pisze na blogu Marek Migalski, europoseł PJN. "Pierwsza to lewica postkomunistyczna – czyli SLD, druga, postpolityczna - czyli Ruch Palikota oraz trzecia lewica pobożna – czyli PiS" - wylicza Migalski.
Pierwsza to lewica postkomunistyczna – czyli SLD. "Jedynym co ich łączy, to obrona swojego życiorysu i dokonań w PRL. Fakt, że na czele Sojuszu znowu stanął członek KC PZPR, oskarżany o branie kasy od Moskwy, twardy obrońca Jaruzelskiego, dobitnie świadczy, że z tej mąki już nic nie będzie. To jedynie polityczny ZBoWiD i nic więcej" - uważa Migalski.
Migalski przekonuje, że trzecią lewicą na polskiej scenie politycznej jest Prawo i Sprawiedliwość. "Partia ta, choć w swej retoryce bogoojczyżniana i prawicowa, chętnie głosi najbardziej skrajne lewicowe hasła socjalne. Tyle tylko, że jak rządziła, to wprowadziła najbardziej chyba liberalne reformy, których twarzą była Zyta Gilowska, a symbolami obniżenie podatków oraz zniesienie stawki 40% dla najbogatszych" - pisze Migalski. Dodaje, że PiS jest lewicą socjalną, lecz wyłącznie werbalnie.
"Za czasów swojej świetności Leszek Miller obniżał podatki, bratał się z oligarchami i tłumaczył, że lewica powinna zaakceptować skrajny liberalizm, a zajmować się jedynie późniejszym podziałem wypracowanego w ten sposób dochodu" - pisze. Europoseł PJN porównał zachowanie Leszka Millera jako premiera do "Janosika, który bywa na balach u Margrabiego i domaga się dla wieśniaków jedynie ziemniaków na zimę".
Drugą lewicą (tzw. postpolityczną) Migalski nazywa Ruch Palikota. "Ta zupełnie nie dba o najbiedniejszych (czego jej zachowanie w trakcie zawieruchy wokół emerytur było najlepszym dowodem), ale za to o gejów, aborterki czy miłośników miękkich narkotyków owszem. Palikot w nosie ma najbiedniejszych i wykluczonych – woli dbać o stałą dostawę marihuany, darmowe operacje zmiany płci i dostęp do skrobanek i eutanazji" - twierdzi.Migalski przekonuje, że trzecią lewicą na polskiej scenie politycznej jest Prawo i Sprawiedliwość. "Partia ta, choć w swej retoryce bogoojczyżniana i prawicowa, chętnie głosi najbardziej skrajne lewicowe hasła socjalne. Tyle tylko, że jak rządziła, to wprowadziła najbardziej chyba liberalne reformy, których twarzą była Zyta Gilowska, a symbolami obniżenie podatków oraz zniesienie stawki 40% dla najbogatszych" - pisze Migalski. Dodaje, że PiS jest lewicą socjalną, lecz wyłącznie werbalnie.
"W Polsce mamy aż trzy lewice – >dzieci Jaruzelskiego<, >naćpaną hołotę< i >Chicago-boys od Gilowskiej<. Albo prościej – że nie mamy żadnej lewicy" - podsumowuje Migalski.
ja