Urzędy pracy zwalniają

Urzędy pracy zwalniają

Dodano:   /  Zmieniono: 
Co trzeci urzędnik w powiatowym urzędzie pracy (PUP) straci pracę do końca 2013 r. To efekt ograniczenia tegorocznej puli środków w Funduszu Pracy na płace i zmiany od 2014 r. sposobu ich finansowania – stwierdza "Dziennik Gazeta Prawna".
Jak wyjaśnia gazeta, pieniądze na wynagrodzenia będzie wykładać nie FP, ale starostwa, które już twierdzą, że nie stać ich na zatrudnianie rzeszy ponad 20 tys. pracowników pośredniaków. Dlatego też redukcje w PUP się już rozpoczęły lub są planowane. Związek Powiatów Polskich alarmuje, że na koniec 2013 r. skala redukcji w PUP wyniesie ok. 30 proc.

Minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL) uważa, że zapowiadane przez starostwa zwolnienia pozwolą na likwidację przerostów kadrowych, zwłaszcza w działach administracyjno-ewidencyjnych. Wierzy, iż zrestrukturyzowane urzędy będą lepiej niż obecnie aktywizować bezrobotnych.

Jednak szef resortu pracy obiecuje też pomoc – na dofinansowanie pensji z FP mogą liczyć tylko te urzędy, które najbardziej efektywnie pomagają osobom bez pracy. - Te, które mają słabe wyniki, nie dostaną wsparcia lub otrzymają je, lecz w minimalnym wymiarze – mówi Kosiniak-Kamysz.