"Nie pozwolimy na zgaszenie zniczy tej pamięci. Ona jest w nas i zrobimy wszystko, by przekazać ją następnym pokoleniom. Nasza tu dzisiaj obecność niech stanie się manifestacją naszej czci wobec tych, których nie zawsze potrafiliśmy właściwie docenić, a których postawy są dla nas wzorem do naśladowania" – głosi odezwa.
W odezwie podkreślono też potrzebę wyjaśnienia wszystkich okoliczności zbrodni w Katyniu oraz katastrofy smoleńskiej. „Mamy prawo do prawdy o Katyniu i okolicznościach, w jakich doszło do tamtej zbrodni. Będziemy trwale o tę prawdę walczyć. Mamy także prawo do prawdy o katastrofie smoleńskiej. Nasze serca i umysły nie zaznają spokoju bez wyjaśnienia do końca okoliczności, jakie doprowadziły do największej narodowej tragedii kilkudziesięciu ostatnich lat" – napisano w odezwie.
Na placu, na wysokich masztach, wywieszony został baner z napisami „Smoleńsk 2010" i „Lublin pamięta” oraz z nazwiskami wszystkich 96 ofiar katastrofy. Pod banerem harcerze zapalili 96 białych i czerwonych zniczy. Nazwiska ofiar odczytano podczas apelu pamięci. Żołnierze trzykrotnie oddali salwę honorową.
Po uroczystości zebrani udali się na mszę św. w intencji ofiar katastrofy, którą odprawił biskup pomocniczy lubelski Mieczysław Cisło. Na lubelskim cmentarzu na grobie Edwarda Wojtasa kwiaty złożyli przedstawiciele PSL, a także wojewoda lubelski Jolanta Szołno-Koguc.
ja, PAP