Romowie w Sejmie oskarżają Polaków o dyskryminację

Romowie w Sejmie oskarżają Polaków o dyskryminację

Dodano:   /  Zmieniono: 
Budynek sejmowy, (fot. Piotr Waglowski/CC)
- Romowie są społecznością, która wciąż spotyka się z dyskryminacją - zarówno ze strony zwykłych ludzi jak i różnego rodzaju instytucji - mówili w czwartek przedstawiciele organizacji romskich na posiedzeniu sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych.

Posłowie z komisji wysłuchali informacji ministra administracji i  cyfryzacji na temat Programu na rzecz społeczności romskiej w Polsce. Swój raport w tej sprawie przedstawił też Związek Romów Polskich.

W zeszłorocznym spisie powszechnym przynależność do mniejszości romskiej zadeklarowało ok. 16 tys. osób. Według Związku Romów Polskich społeczność ta w Polsce liczy ok. 20 tys. osób. Romowie podzieleni są na  grupy: Polska Roma, Bergitka Roma, Lowarzy, Kelderasze, Sinti oraz  Ruska Roma.

Romom należy się pomoc państwa

Wiceszef MAC Włodzimierz Karpiński przypomniał, że społeczność romska traktowana jest w naszym kraju jako jedna z mniejszości etnicznych, dlatego należy jej się pomoc ze strony państwa. Wieloletni program na  rzecz tej społeczności uchwalony został przez rząd w 2003 r. i obejmuje lata 2004-2013.

Wiceminister podkreślił, że większość problemów, z którymi borykają się Romowie - takich jak bezrobocie, ubóstwo, wykluczenie społeczne -  wynika z niskiego poziomu edukacji (np. częstego analfabetyzmu), a co za  tym idzie braku kwalifikacji zawodowych. Dlatego - jak zaznaczył - za  priorytetowe w programie uznano działania z zakresu edukacji.

W tej dziedzinie odnotowano znaczące sukcesy: zwiększyła się liczba dzieci realizujących obowiązek szkolny (w niektórych województwach do  szkoły chodzą wszystkie romskie dzieci), poprawiła się frekwencja i  wyniki. Jest to w dużej mierze zasługa asystentów edukacji romskiej i  nauczycieli wspomagających edukację romską - w całym kraju pracuje ok. stu asystentów i tyle samo nauczycieli.

Aktywizacja zawodowa pozostaje bolączką

Ważnym celem programu jest też poprawa warunków bytowych, przede wszystkim sytuacji mieszkaniowej i sanitarnej. Ten cel realizowano m.in. przez remonty, podłączanie mieszkań i domów do sieci kanalizacyjnej i  wodociągowej, udostępnianie energii elektrycznej.

Poprawa sytuacji sanitarnej możliwa jest też dzięki współpracy z  pielęgniarkami środowiskowymi, które m.in. prowadzą poradnictwo medyczne, zajmują się dystrybucją kupowanych z dotacji leków i środków higienicznych.

Karpiński podkreślił, że dziedziną, w której nie udało się wypracować jednego skutecznego modelu, jest aktywizacja zawodowa. W ramach programu m.in. prowadzone są szkolenia podnoszące kwalifikacje oraz  poradnictwo zawodowe.

Dyskryminacja Romów jest powszechna

Z raportu Związku Romów Polskich wynika, że dyskryminacja Romów jest w  Polsce wciąż zjawiskiem powszechnym. Osoby pochodzenia romskiego spotykają się z niechęcią, odrzuceniem, lekceważeniem, wrogością, a  nawet agresją, zarówno ze strony zwykłych ludzi, jak i przedstawicieli różnych instytucji. Wykorzystywane są częste wśród Romów brak wykształcenia i nieznajomość prawa. Zaledwie 5 proc. aktów dyskryminacji, rasizmu czy ksenofobii jest zgłaszanych.

Zdaniem prezesa Związku Romów Polskich Romana Chojnackiego dyskryminacja przejawia się też w tym, że zaledwie jedna czwarta środków z Programu na rzecz społeczności romskiej trafia do romskich organizacji. Zwrócił uwagę, że inicjatywy i działania prowadzone w  ramach programu rzadko konsultowane są ze środowiskiem romskim. Według Romów wynika to ze złej woli urzędników i nieznajomości potrzeb oraz  specyfiki społeczności romskiej.

Choć główne wsparcie kierowane jest do dzieci i młodzieży, młode pokolenie Romów wciąż postrzegane jest przez pryzmat stereotypów, a  romscy uczniowie padają ofiarą dyskryminacji oraz szykan ze strony nauczycieli. Wielu z nich kierowanych jest do placówek specjalnych. Zdaniem Romów spowodowane jest to podejściem pracowników poradni psychologiczno-pedagogicznych, którzy wydają orzeczenia o upośledzeniu ze względu na słabe wyniki w nauce, nieznajomość języka, problemy wychowawcze.

Urzędnicy nie chcą współpracować

Według Związku Romów Polskich instytucje państwowe chcą tworzyć kulturę, historię i język Romów, bez ich udziału. Urzędnicy resortów odpowiedzialnych za sprawy mniejszości romskiej nie ufają działaczom romskim i nie chcą z nimi współpracować. Jako przykład przywołano prace nad standaryzacją języka romskiego, prowadzone w latach 2009-2010 z  inicjatywy MSWiA, które przerwano w związku ze sprzeciwem Romów, którzy nie chcieli zaakceptować, że prace prowadzili urzędnicy oraz  pseudoeksperci, próbujący narzucać Romom rozwiązania wcześniej niekonsultowane.

Karpiński zachęcał, by w razie wątpliwości, czy program realizowany jest właściwie, kierować je do organów nadzorujących. Zaznaczył, że  resort jest zainteresowany tym, by jak najefektywniej pomagać społeczności romskiej, we współpracy z jej przedstawicielami.

- Zrozumiałe są poziomy emocji, ale proszę nie zarzucać organizatorom i  wykonawcom tego programu, że mają jakieś niecne cele - zaapelował. Podkreślił, że - jeśli chodzi o mniejszości narodowe i etniczne - budżet dysponuje środkami pozwalającymi na zaspokojenie ok. 30 proc. potrzeb.

mp, pap