Breivik będzie obrażał rodziny swoich ofiar?

Breivik będzie obrażał rodziny swoich ofiar?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Anders Behring Breivik wzruszony filmem własnego autorstwa (fot. EPA/HEIKO JUNGE / POOL/PAP)
Oskarżony o zabójstwo o zabójstwo 77 osób w zamachu bombowym w Oslo i strzelaninie na wyspie Utoya Anders Behring Breivik wykorzystał salę rozpraw do zwrócenia na siebie uwagi. Był ubrany w czarny garnitur, białą koszulę i złoto-brązowy krawat orazprzepasany był pasem. Kiedy wstawał, trzymał ręce na baczność, sprawiając wrażenie, że jest, jak sam siebie określa, "żołnierzem".

Na początku procesu Breivik położył prawą rękę na sercu, po czym uniósł ją wyprostowaną z zaciśniętą pięścią. W ten sposób oskarżony pozdrowił publiczność złożoną z rodzin ofiar, ocalałych i dziennikarzy. W  swoim manifeście, przekazanym przez media po masakrze w lipcu 2011 r., Breivik wyjaśniał, że gest ten symbolizuje "siłę, honor i wyzwanie rzucone marksistowskim tyranom w Europie".

Przez większość pierwszego dnia procesu Breivik miał skupioną twarz, czasami sprawiał wrażenie znudzonego. Ożywił się dwa razy, wzruszył się i  płakał, kiedy prokurator pokazał film jego autorstwa prezentujący jego  poglądy polityczne. W tym propagandowym 12-minutowym klipie, który został umieszczony przez autora w internecie przed zamachami, nawołuje on do zatrzymania fali islamizacji Europy.

Obrońca odmówił dziennikarzom odpowiedzi na pytanie, dlaczego w czasie prezentacji filmu jego klient płakał. Podkreślił jednak, że emocje mogą te być częścią próby wyjaśnienia przez jego klienta swojego postępowania.Psychiatra Svenn Torgersen płacz Breivika skomentował w norweskich mediach jako "przejaw skrajnego egocentryzmu".

Potrzebni eksperci znający subkultury

Obrońca Breivika Geir Lippestad powiedział, że trudno jest zrozumieć ideologię swojego klienta, dlatego złoży wniosek do sądu o powołanie ekspertów zajmujących się subkulturami.

Brevik wyraźnie uśmiechnął się, kiedy prokurator przedstawiał dowody jego zbrodni. Odtworzono m.in. rozmowę zamachowca z policją. Oskarżony zadzwonił na policję z wyspy, Utoya informując o swoich czynach, po czym kontynuował strzelaninę.

W sądzie pokazano też zdjęcia ilustrujące działania Breivika w dzielnicy rządowej w Oslo oraz na wyspie Utoya. Czerwonymi kropkami zaznaczono liczbę i miejsce zabitych, żółtymi rannych. Łącznie z rąk Breivika na  wyspie zginęło 69 osób, a 33 zostały ranne. W wyniku wybuchu materiałów wybuchowych w Oslo śmierć poniosło 8 osób, 9 było rannych.

"Niech to się już skończy"

Na rozprawie obecne były rodziny ofiar oraz poszkodowani. Niektórzy z  nich nie wytrzymali i wyszli z sali rozpraw. Obecny na sali sądowej Tore Sinding Bekkedal, który był na wyspie Utoya w czasie strzelaniny powiedział mediom, że nie było łatwo obserwować zachowanie Breivika. Bekkedal chciałby, aby "to już się skończyło" Jedna z osób miała przyklejoną naklejkę z napisem: "nie dziękuję, nie chcę udzielać wywiadów".

Obrońca Breivika poinformował, że jego klient będzie chciał podczas procesu wygłosić 30-minutową mowę na podstawie przygotowanego wcześniej tekstu. Według adwokata "jest to konieczne, aby stwierdzić, czy jest on zdrowy psychicznie czy nie". Istnieją obawy, o czym wcześniej wspominał adwokat oskarżonego, że  Breivik wypowie słowa, które będą "bardzo trudne dla rodzin ofiar". Breivik otrzyma w sądzie możliwość propagowania swoich niebezpiecznych poglądów, jednak sąd może zabronić upubliczniania ich.

Adwokat Breivika powiedział, że zbyt późno, dopiero 13 kwietnia, otrzymał 2 tys. stron dokumentów w sprawie, w związku z tym zastrzegł, że może wnieść o odroczenie sprawy. Podczas pierwszego dnia rozprawy jednak tego nie  uczynił. Wśród przesłuchiwanych osób będzie matka Breivika.

is, PAP