Kaczyński może spokojnie przegrywać. "Nie mamy go kim zastąpić, bez niego PiS się rozpadnie"

Kaczyński może spokojnie przegrywać. "Nie mamy go kim zastąpić, bez niego PiS się rozpadnie"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kaczyński nie ma z kim przegrać - w PiS-ie (fot. Leszek Szymański/PAP)
Jarosław Kaczyński zmienił zdanie i ogłosił niedawno, że wystartuje w wyborach prezydenckich w 2015 roku. Politycy Prawa i Sprawiedliwości przekonują, że to dobry ruch, bo - ich zdaniem - pokonać kandydata PO może tylko prezes PiS.
- Jestem pod takim naciskiem partii, że zmieniłem zdanie - tak swoją decyzję Kaczyński tłumaczył niedawno w TVN24. - Jarosław Kaczyński liczy się ze zdaniem najbliższych współpracowników. Wśród nich przekonanie jest takie, że prezes powinien w sposób oczywisty w tych wyborach wystartować. Bo jeśli ktokolwiek będzie miał szansę wygrać z kandydatem PO, to będzie to Jarosław Kaczyński – mówi w rozmowie z „Wprost" Joachim Brudziński.

Z Brudzińskim zgadza się Marek Migalski z PJN. – Dziś PiS to Jarosław Kaczyński i gdyby wystawiono kogokolwiek innego z PiS bądź osobę związaną z tą partią, to poniosłaby ona klęskę - podkreśla. Migalski, w odróżnieniu od Brudzińskiego, nie wierzy jednak w zwycięstwo prezesa PiS - jego zdaniem "Kaczyński wie o tym, że musi te wybory (prezydenckie) przegrać - przekonuje.

Prezes nie straci mandatu

Politycy PiS – nawet w zakulisowych rozmowach – przyznają, że nawet jeśli Kaczyński przegra wybory prezydenckie, nie straci mandatu w partii. – Nie ma osoby, która mogłaby go zastąpić. Dziś PiS, to Kaczyński i jeśli jego by zabrakło, to nasza partia się rozpadnie na kilka mniejszych ugrupowań – twierdzi jeden z polityków PiS. Inny dodaje: – Najlepszym przykładem tego, jakim autorytetem cieszy się Kaczyński jest to, że wszyscy, którzy z PiS odchodzili i budowali nowe partie, mają w sondażach minimalne poparcie. Marek Jurek to polityk bardzo lubiany i szanowany, ludzie z PJN tak samo, ale nikt nie był w stanie odnieść sukcesu poza PiS.

Kto mógłby zastąpić Kaczyńskiego? – Odpowiedź jest prosta - nikt. PiS to autorski projekt braci Kaczyńskich i tak długo będzie żyć, jak długo działać w nim będzie Jarosław Kaczyński. Jak Jarosława nie będzie, to PiS się rozpadnie – mówi „Wprost" osoba blisko związana z prezesem.

Do ilu razy sztuka?

Jeśli Kaczyński przegrałby walkę o Pałac Prezydencki, byłaby to – nie licząc wyborów do Parlamentu Europejskiego (2013 rok – red.) i wyborów parlamentarnych (2015 rok – red.) – siódma porażka wyborcza PiS z rzędu. W rozmowie z „Wprost" polityk Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Sellin przekonuje jednak, że to złośliwa wyliczanka. – PSL żadnych wyborów nie wygrało, a nikt im tego nie wypomina. Są poważną partią, często zapraszaną do współrządzenia – zauważa. – Najważniejsze jest to, że PiS to partia, która udowadnia, iż z wyborów na wybory absorbuje jedną trzecią aktywnej w wyborach części społeczeństwa. W 2005 roku było to 27 proc., w 2007 roku - 34 proc., a w 2011 roku - 30 proc. To czynnik stały, a może on się jeszcze powiększyć ze względu na kryzys w partii rządzącej. I myślę, że właśnie tak będzie, że mamy szansę na wygraną w wyborach i prezydenckich i parlamentarnych w 2015 roku – przekonuje.

Wypowiadając się anonimowo politycy PiS nie są już jednak tak łaskawi dla Kaczyńskiego. – Gdyby prezes przegrał wybory prezydenckie, to to byłaby tylko teoretycznie jego siódma porażka wyborcza. Teoretycznie, bo on przegrywa wbrew pozorom również w głosowaniach wewnątrzpartyjnych. A przegrywa dlatego, że ludzie, których zgłasza, nie mają dużego poparcia w partii – zdradza nam jeden z posłów PiS.