Jeden z ławników chciał śmierci Breivika - już nie będzie go sądzić

Jeden z ławników chciał śmierci Breivika - już nie będzie go sądzić

Dodano:   /  Zmieniono: 
Anders Behring Breivik (fot. EPA/HAKON MOSVOLD LARSEN/PAP)
W drugim dniu procesu w Oslo Andersa Behringa Breivika, oskarżonego o zabójstwo 77 osób, rozprawa została zawieszona na 30 minut w celu zbadania kompetencji jednego z trzech ławników, który dzień po masakrze domagał się kary śmierci dla sprawcy. Przerwa trwała ostatecznie półtorej godziny - po tym czasie sędzia Wenche Elizabeth Arntzen, która przewodniczy składowi sędziowskiemu, poinformowała o odwołaniu jednego z ławników.
"Kara śmierci jest jedynym sprawiedliwym rozwiązaniem w tej sprawie!" - napisał 23 lipca ubiegłego roku jeden z ławników w  komentarzu na stronie internetowej gazety "Verdens Gang". W związku z tym o odsunięcie od sprawy 33-letniego recepcjonisty Thomasa Indrebo zwróciła się norweska prokuratura, obrońcy i prawnicy reprezentujący ofiary. Ławnik przyznał się do zamieszczenia w internecie komentarza, w  którym domagał się kary śmierci dla Breivika. Na miejsce Indrebo powołano zapasową ławniczkę, 71-letnią emerytkę Anne Elisabeth Wisloff.

Podobnie jak w pierwszym dniu procesu, po wejściu na salę 33-letni Breivik po zdjęciu mu kajdanek położył prawą rękę na sercu, po czym uniósł ją wyprostowaną z zaciśniętą pięścią. W swoim manifeście, przekazanym przez media po masakrze z lipca ubiegłego roku, Breivik wyjaśniał, że gest ten symbolizuje "siłę, honor i wyzwanie rzucone marksistowskim tyranom w Europie". Terrorysta ma tego dnia wygłosić 30-minutową mowę na podstawie przygotowanego wcześniej tekstu. Według jego adwokata "jest to  konieczne, aby stwierdzić, czy jest zdrowy psychicznie czy nie".

O tym, czy Breivik jest winny zarzucanych mu czynów, a jeśli tak, to  jaką otrzyma karę, zadecyduje dwóch sędziów zawodowych oraz trzech ławników. Podczas podejmowania decyzji głos sędziego i ławnika mają taką samą wartość.

PAP, arb