Morderca z Norwegii: zasadniczo jestem miłą osobą

Morderca z Norwegii: zasadniczo jestem miłą osobą

Dodano:   /  Zmieniono: 
Anders Behring Breivik (fot. PAP/EPA/LISE ASERUD)
Anders Behring Breivik, oskarżony o zamordowanie 77 osób w lipcu ubiegłego roku w Norwegii, przekonywał w sądzie, że nie jest chory psychicznie i powinien odpowiedzieć za swe czyny. Piątek jest piątym dniem procesu norweskiego ekstremisty.
- Nie jestem przypadkiem psychiatrycznym i jestem poczytalny -  oświadczył, odpowiadając na pytanie o demonstrowany przez siebie brak empatii. - Kiedy widzi się (postępowanie) tak skrajne, można pomyśleć, że  to szaleństwo, ale trzeba rozdzielić ekstremizm polityczny od  szaleństwa w klinicznym sensie tego słowa - przekonywał.

Breivik opowiadał też przez dłuższy czas, że zasadniczo jest "miłą osobą", ale od 2006 roku musiał nauczyć się poskramiać swe emocje, aby  móc przygotować ataki, ale także, aby móc jasno przedstawić swoją motywację w sądzie. Wyjaśniał także, że musi używać zimnego, "technicznego" - jak to określił - języka, aby "zdystansować się" od  swych czynów i móc zeznawać.

Dodał, że zdecydował się na przeprowadzenie "samobójczej operacji" -  sądził, że zginie w dniu przeprowadzenia ataków, 22 lipca 2011 roku -  ponieważ zawiodły "wszystkie pokojowe metody" wypromowania nacjonalistycznej ideologii. Breivik wyraził opinię, że europejskie media systematycznie cenzurowały tę ideologię od czasów drugiej wojny światowej, a norweska szkoła jest w jego oczach "obozem indoktrynacji" działającym na rzecz "kulturowego marksizmu".

W czasie procesu przez cały czas Breivika obserwują eksperci z  dziedziny psychiatrii. Kwestia jego zdrowia psychicznego to główna wątpliwość, która ma zostać rozstrzygnięta w czasie planowanego na 10 tygodni procesu. Ekstremiście grozi do 21 lat więzienia, jeśli zostanie ostatecznie uznany za poczytalnego. Do tej pory psychiatrzy wydali dwie wykluczające się ekspertyzy w tej sprawie.

Breivik oświadczył też, że planując swoje ataki - zamach bombowy w  Oslo, w którym zginęło osiem osób, i masakrę na wyspie Utoya z 69 ofiarami śmiertelnymi - studiował zamachy Al-Kaidy i innych ugrupowań. Przeczytał ponadto ponad 600 instrukcji dotyczących budowy ładunków wybuchowych.

33-letni ekstremista sprecyzował, że przeanalizował m.in. atak na  World Trade Center z 1993 roku, z użyciem ciężarówki wypełnionej materiałami wybuchowymi, i zamach bombowy przeprowadzony przez Timothy'ego McVeigha w Oklahoma City z 1995 roku.

- Przestudiowałem każdą z ich akcji, co zrobili źle, a co dobrze -  powiedział, odnosząc się do Al-Kaidy. Nazwał tę terrorystyczną siatkę "najbardziej skutecznym ruchem rewolucyjnym w świecie" i ocenił, że  powinna ona stanowić inspirację dla wszystkich skrajnie prawicowych bojowników, choć ich cele są różne. - Chcemy stworzyć europejską wersję Al-Kaidy - podsumował.

Breivik przyznał się do zarzucanych mu czynów, ale zaznaczył, że nie czuje się winny, ponieważ dążył do tego, by ochronić Norwegię przed wielokulturowością i zalewem islamu, którym sprzyja polityczna lewica.

zew, PAP